W trakcie prac nad poprzednimi sezonami aktorzy najpierw otrzymywali tradycyjny, papierowy skrypt. Gdy ta metoda zawiodła postanowiono wysyłać scenariusze na zweryfikowane wcześniej adresy e-mail i to wyłącznie w fragmentach dla danego aktora. Po sierpniowym cyberataku okazało się, że ten pomysł również zawodzi. Dlatego od ósmego sezonu aktorzy nie będą otrzymywali w ogóle żadnego scenariusza. Opis scen i dialogi poznają dopiero na planie filmowym. Każdy aktor otrzyma słuchawkę, przez którą odczytywane będą w czasie rzeczywistym pojedyncze linie dialogowe.
Metoda jest z pewnością bardzo kontrowersyjna. Aktorzy nie będą mieli szansy przygotować się do roli w domach, choć z drugiej strony po tylu latach prac nad serialem nie powinni też mieć problemu z improwizowaniem i wchodzeniem w swoje postacie.
“Gra o Tron” to serial fantasy nakręcony na podstawie sagi George’a R.R. Martina, który opowiada o losach kilku rodów walczących ze sobą o władzę nad królestwem. Ostatni sezon wykroczył już poza fabułę znaną z książek. Od czasu emisji pierwszego odcinka w 2011 roku jest to najchętniej piracony serial wszech czasów. Wbrew pozorom HBO nie zamartwia się tym faktem, a nawet się z niego cieszy, gdyż dzięki olbrzymiej popularności udaje się oszczędzić na marketingowe. Jednak pojawianie się scenariusza przed premierą, to zupełnie inna bajka. Takich rzeczy nie robi się fanom. Stąd zapewne ów przedziwny, przynajmniej dla nas, pomysł, by każdy z aktorów pracował w istocie z suflerem. | CHIP