Apple może zdalnie “zepsuć” twojego iPhone’a

Do takich wniosków można dojść analizując sposób działania ostatniej aktualizacji systemu Apple iOS. Jednym z błędów usuwanych przez ten pakiet  był problem z funkcjonowaniem interfejsu dotykowego, pojawiający się w niektórych iPhone’ach 6S, które zostały naprawione za pomocą komponentów sprzętowych firm trzecich. Jednak prawdziwy problem polega na tym, że ów problem pojawił się nie bezpośrednio po naprawie, ale po zainstalowaniu poprzedniej aktualizacji oprogramowania systemowego – kiedy to już w pełni sprawne, naprawione iPhone’y z nieoryginalnymi komponentami ekranu nagle przestały reagować na dotyk.
apple
apple

Apple Service Center
Apple chce, by jego urządzenia były naprawiane wyłącznie w autoryzowanych punktach serwisowych, dysponującymi oryginalnymi częściami zamiennymi (fot. Thinking Tech).

Z jednej strony można powiedzieć: bardzo dobrze, że Apple dba również o tych konsumentów, którzy naprawili swojego iPhone’a za pomocą nieoryginalnych części i wprowadził łatkę, która rozwiązuje problem. Z drugiej strony jednak warto się zastanowić – jak to w ogóle możliwe, że Apple wyłącznie poprzez aktualizację systemu rozwiązało problem z funkcjonowaniem interfejsu dotykowego, dotyczący modeli, które naprawiono z wykorzystaniem nieoryginalnych części ekranu? Odpowiedź jest jedna – kontrola każdego komponentu na drodze programowej.

Wiele mówi komunikat towarzyszący publikacji opisywanej łatki, który wyjaśnia jej działanie i jednocześnie jednocześnie zawiera wyraźne ostrzeżenie, że “nieoryginalne ekrany zastępcze mogą zagrozić jakości wizualnej i mogą nie działać poprawnie”. W dalszej części Apple zachęca do korzystania wyłącznie z autoryzowanych serwisów Apple’a, stosujących wyłącznie oryginalne podzespoły.

Apple Horizon Machine
Niektóre naprawy iPhone’ów są możliwe do wykonania jedynie za pomocą specjalnego sprzętu, np. takiego jak Apple Horizon Machine, specjalne urządzenie kalibracyjne (fot. Apple Insider).

Mamy zatem sytuację, w której Apple wydaje się mieć możliwość daleko posuniętej zdalnej kontroli nad swoimi produktami. Jest tego pewien m.in. Jason Koebler z serwisu Motherboard. Biorąc pod uwagę fakt, że naprawione w nieautoryzowanych serwisach telefony nagle przestały działać po aktualizacji, a następnie – po kolejnej aktualizacji – zaczęły działać ponownie, wnioski nasuwają się same. Teoretycznie istnieje możliwość by Apple – zdalnie poprzez aktualizację – “zepsuł” iPhone’a naprawionego może i zgodnie ze sztuką, ale z wykorzystaniem części firm trzecich. Jeśli nie wiadomo co chodzi, to zazwyczaj chodzi o pieniądze. | CHIP