Na ten problem zwrócił uwagę czytelnik CHIP-a, janisz, komentując nasz poprzedni news o Firefoxie Quantum:
Do tej pory tylko nieco ponad 4700 spośród 20600 rozszerzeń zostało dostosowanych do Firefoxa Quantum. Głównym powodem jest ograniczenie przez Mozillę możliwości dowolnego zmieniania zachowania przeglądarki. Przy tak dużej liczbie rozszerzeń, administratorom bazy dodatków trudno było wyłapywać złośliwe aplikacje, co wykorzystywali cyberprzestępcy. Swego czasu plagę stanowiły wtyczki kradnące hasła i wyświetlające reklamy. Od kolejnego wydania Firefoxa podobne zagrożenia mają zostać mocno ograniczone.
Niestety przy okazji Mozilla utrudniła zadanie twórcom użytecznych dodatków. Przestanie działać wiele motywów i wtyczek, zmieniających działanie Firefoxa. Część programistów już zapowiedziała, że ich rozszerzenia nie zostaną przepisane do nowego API.
Zabraknie między innymi obecnego od lat w Firefoxie dodatku All in One Sidebars (AiOS), dodającego konfigurowalne panele boczne. Nie do końca wiadomo, jaki będzie los Tab Mix Plus, choć prawdopodobnie w części zostanie przepisany pod nowe API przy wsparciu deweloperów Mozilli. Uzupełniał on przeglądarkę o takie funkcje, jak menadżer sesji czy kontrola nad zakładkami. Wszystko wskazuje na to, że popularne narzędzie do testów aplikacji internetowych, Selenium IDE, także przestanie działać w Firefoxie Quantum.
Pamiętajmy, że do wydania nowej wersji Firefoxa zostało półtora miesiąca i część rozszerzeń pojawi się tuż przed premierą. Bierzmy też pod uwagę, że zespół Mozilli musiał przebudować przeglądarkę, aby zaoferować zwiększoną wydajność i bezpieczeństwo, którymi chce konkurować z Chromem. Jak trafnie zauważył jeden z naszych czytelników: Firefoxa Quantum należy traktować jak zupełnie nową przeglądarkę. Sam jestem dobrej myśli, uważam, że działania deweloperów Mozilli są odważne. Może to zaowocować w przyszłości większą liczbą użytkowników, których z roku na rok “Liskowi” ubywało. | CHIP