Całość została mocno zmodernizowana i wygląda zdecydowanie najbardziej atrakcyjnie ze wszystkich przeglądarek dostępnych na rynku. Interfejs o nazwie Photon jest minimalistyczny i intuicyjny. Pasek adresu jest mniejszy i trafił na środek okna. Z kolei różne opcje związane z aktualnie przeglądaną stroną, takie jak wykonywanie zrzutu ekranu czy wysłanie odnośnika na inne urządzenie znajdziemy pod ikonką trzech kropek. Nie zabrakło też szerokich możliwości personalizacyjnych. Możemy dostosować m.in. układ skrótów, przydatne narzędzia, czy zmienić motyw graficzny.
Nie mniej istotna jest synchronizacja przeglądarki ze wszystkimi urządzeniami użytkownika, na których jest zainstalowana. To oznacza, że z poziomu komputera możemy przykładowo otworzyć stronę na smartfonie. Wszędzie uzyskamy oczywiście dostęp do tej samej historii i zakładek.
Firefox Quantum otrzymał nowy silnik, dzięki czemu przeglądarka działa znacznie szybciej niż konkurencyjny Chrome czy Opera. Pewnym rozczarowaniem może okazać się dla niektórych osób brak sporej liczby rozszerzeń. Jest to związane z przerzuceniem się na obsługę standardu WebExtensions, który nie jest kompatybilny z poprzednim dodatkami. W bazie Firefoksa Quantum znajduje się jednak już około 4700 rozszerzeń, a kolejne mają być dodawane w miarę możliwości. O wszystkich nowościach związanych z Firefox Quantum przeczytacie w naszym poprzednim artykule.
Według danych StatCountera z października, Chrome wciąż jest niekwestionowanym liderem światowego rynku przeglądarek z wynikiem 55%. Konkurenci są mocno w tyle: Safari – 15%, UC Browser – 8%. Firefox zajmuje czwartą pozycję z 6%, wyprzedzając Internet Explorera i Operę (po 4%). Zobaczymy, czy najnowsza aktualizacja narzędzia Mozilli pozwoli “liskowi” poprawić wynik. | CHIP