Obecnie sprzedawany iPhone SE (sprawdźcie aktualne ceny) liczy sobie już niemal 2 lata, a to w świecie nowych technologii oznacza, że przyszedł czas na upgrade. Możemy się spodziewać go już wkrótce, bo w pierwszym kwartale 2018 roku. Jaki ma być nowy SE? Przede wszystkim mały. Wedle dzisiejszych standardów można rzec, że wręcz mikroskopijny. 4-calowy ekran to przy dzisiejszych 5,5, czy 6 calach wydaje się rozmiarem wręcz śmiesznym. Mały, ale za to mocny. Jakby rekompensując mizerną wielkość ekranu Apple zamontuje wewnątrz prawdopodobnie całkiem wydajny procesor. Będzie to zapewne znany nam z iPhone’a 7 (ceny znajdziecie tutaj) Apple A10. Chip wprawdzie niezbyt już nowy, ale i tak wyraźnie szybszy niż A9, stosowany w obecnym modelu SE.
Tak jak aktualny “budżetowy iPhone” był połączeniem cech 5s i 6s, tak i tu możemy spodziewać się podobnego rozwiązania. Dla Apple’a to dobra metoda by szybko pozbyć się w nowym modelu starzejących się, ale nadal wydajnych podzespołów.
Część użytkowników iOS preferuje bowiem bardziej tradycyjną formę telefonu: z niewielkim, 4-calowym ekranem oraz klasycznym przyciskiem i zaokrąglonymi kształtami. I chociaż osobiście nie jestem wielkim fanem firmy z Cupertino, to przyznaję iż koncepcja powrotu do niewielkich, ale wciąż wydajnych i funkcjonalnych smartfonów wydaje mi się nadzwyczaj kusząca. | CHIP