W samym hrabstwie Tippecanoe straty spowodowane przez popularną grę wyliczono na 25 milionów dolarów. Szacuje się, że 5 miesięcy od premiery gry w całych Stanach Zjednoczonych gracze “Pokemon Go” wyrządzili szkody na mieniu i osobach o wartości od 2 do 7,3 miliarda dolarów. Co ciekawe, gra automatycznie przestaje działać po przekroczeniu 20 kilometrów na godzinę. Oznacza to, że kierowcy prawdopodobnie jeździli bardzo wolno tamując ruch. Dodatkowa dekoncentracja spowodowana pogonią za “portmonetkowymi potworami” doprowadziła w wielu przypadkach do licznych stłuczek, a niekiedy – niestety – również do poważniejszych wypadków.
“Pokemon GO” to jedna z pierwszych gier opartych na wirtualnej rzeczywistości. Wydano ją na telefony komórkowe w formie aplikacji na Androida. W ciągu kilku miesięcy moda na łapanie pokemonów obiegła cały świat. Stworki pojawiały się na ekranie telefonu w losowych miejscach. Najwięcej pokemonów można znaleźć w pobliżu tak zwanych PokeStopów, którymi są zazwyczaj charakterystyczne miejsca w mieście takie jak kościoły, place, czy muzea.
Dane zebrane przez naukowców z Purdue University pokazują, że mimo wszystko wirtualny świat nie powinien przesłaniać nam tego rzeczywistego. Nasze zdrowie jest w końcu ważniejsze od złapania wirtualnego przyjaciela. Osoby zainteresowane pełną publikacją dotyczącą opisywanego badania zachęcamy do pobrania stosownego dokumentu z biblioteki naukowej SSRN. | CHIP