Sam Samsung przedstawia nowy układ jako “najnowszy flagowy procesor”. Chipset ma być wyposażony w rdzenie najnowszej generacji, zmodernizowany procesor graficzny oraz modem LTE z pierwszą w branży obsługą agregacji typu 6A. Generalnie układ prezentuje jako ulepszony niemal w każdej dziedzinie poprzednik, czyli Exynos 8895 obecny m.in. w Samsung Galaxy S8 i Galaxy Note S8.
Tym co szczególnie imponuje w nowym produkcie Samsunga, to wspomniany moduł łączności LTE. Typ 6CA oznacza układ zdolny do agregacji aż sześciu niezależnych połączeń od operatora, co ma umożliwić osiągnięcie sumarycznej przepustowości na poziomie nawet 1,2 Gbps. W stosunku do poprzedniego szczytowego osiągnięcia koreańskiej myśli technicznej w tej dziedzinie, czyli modemu LTE 5CA oznacza to poprawę szybkości transmisji o 20 procent.
Oczywiście pozostaje problem zapewnienia odpowiedniej infrastruktury po stronie operatora, jak i samej przepustowości sieci. W idealnych warunkach można założyć, że Samsung Galaxy S9 lub jakikolwiek inne urządzenie mobilne wyposażone w nowego Exynosa pozwoli pobrać nawet cały pełnometrażowy film w czasie nie przekraczającym kilkunastu sekund. Tak duża przepustowość mobilnego interfejsu łączności bezprzewodowej oznacza również możliwość wyeliminowania konieczności buforowania treści przesyłanych strumieniowo (np. przekazy na żywo).
Znacznie mniej imponującą technologicznie informacją jest to, że Samsung nie zdecydował się na wydajniejszy proces technologiczny. Nowy Exynos 9810, podobnie jak poprzednik, produkowany jest w tym samym, 10-nanometrowym procesie. To zaskoczyło niektórych obserwatorów poczynań Samsunga, gdyż koreański potentat wcześniej informował o pracach nad 8 nanometrowymi układami i to one miały właśnie trafić do kolejnej generacji topowych smartfonów marki, czyli Galaxy S9.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Samsung Galaxy S9, nawet gdy zostanie wyposażony w układ 10 nanometrowy, jakim jest Exynos 9810, wciąż będzie wyznaczał standardy wydajności w androidowym świecie. | CHIP.