Szef Xiaomi dorobił się m.in. na kopaniu kryptowalut

W ciągu zaledwie siedmiu lat od założenia w kwietniu 2010 roku Xiaomi, Lei Jun zgromadził fortunę wartą 7 miliardów dolarów. Oczywiście większość tej kwoty to wynik dobrej sprzedaży niedrogich i jednocześnie stylowych smartfonów Xiaomi. Okazuje się jednak, że Lei Jun dość wyraźnie zainteresował się również światem kryptowalut, wykorzystując go do dalszego powiększenia swojej fortuny.
Lei Jun - założyciel Xiaomi
Lei Jun - założyciel Xiaomi

Do takich wniosków mogą prowadzić dokumenty ujawnione niedawno przy okazji afery tzw. Paradise Papers, w której dziennikarskie śledztwo ujawniło powiązania wielu polityków, gwiazd muzyki i filmu, celebrytów, wielkich koncernów z firmami z 19 rajów podatkowych. Choć afera Paradise Papers budzi emocje głównie w kontekście rozmaitych sposobów ukrywania dochodów przez wielkich tego świata, to z ujawnionych dokumentów można również wysnuć wnioski dotyczące dodatkowe źródła przychodów konkretnych firm i konkretnych ludzi. I właśnie część dokumentów Paradise Papers ujawnia możliwy związek między założycielem Xiaomi a pekińską firmą Bitmain, zajmującą się głównie produkowaniem koparek do kryptowalut.

Lei Jun nigdy publicznie nie wyraził zainteresowania kryptowalutami, a firma Bitmain zawsze utrzymywała, że jest spółką samofinansującą się głównie z wczesnych pakietów bitcoinowych oraz bieżącej sprzedaży koparek. Dopiero niedawno pekińska firma pozyskała dodatkowe środki z funduszy typu Venture Capital (m.in Sequoia czy IDG).

Bitmain AntMiner
Jednym ze sztandarowych produktów Bitmain są koparki z serii AntMiner (fot. Bitmain).

Tymczasem według Paradise Papers dwa podmioty kontrolowane przez Lei Juna są powiązane z firmą o nazwie Beijing Changtong Wuxian Consulting Company, którą z kolei można połączyć z czterema spółkami kontrolowanymi przez współzałożycieli Bitmain: Jihana Wu i Micree Zhan. W efekcie możemy mieć do czynienia ze wspólnym holdingiem spółek Juna oraz podmiotów Wu i Zhan działających pod płaszczykiem pekińskiej firmy konsultingowej. Ani Xiaomi, ani Bitmain nie odniosły się w żaden sposób do tych rewelacji.

Firma Bitmain twierdzi, że wyprodukowała około 70 proc. światowych zestawów do wydobywania bitcoinów. Górnicy bitcoinów angażują ogromne zasoby obliczeniowe i zużywają gigantyczne ilości energii elektrycznej, aby odblokować część z 20 milionów dolarów (mniej więcej, w zależności od ceny bitcoinów), co stanowi dzienne wydobycie BTC. Szacuje się, że sieć Bitcoin zużywa rocznie tyle elektryczności, co cały kraj (pisaliśmy już wcześniej o tym problemie). W obecnych dniach najlepszym odpowiednikiem skali marnotrawstwa energii w imię zysku w BTC jest zapotrzebowanie energetyczne Sułtanatu Omanu. Wg CIA The World Factbook kraj ten konsumuje rocznie 27,62 terawatogodzin energii (tera= 1012). | CHIP

Więcej:bezcatnews