Zacznijmy od tego, że Vinci 2.0 nie potrzebują telefonu. Mają własną, wbudowaną pamięć flash, która, w najbardziej zaawansowanej wersji urządzenia ma pojemność 32 GB, więc całkiem sporo jak na samą niemal muzykę. To oczywiście nic takiego, ale jeżeli dodamy do tego łączność 3G oraz obsługę głosową zaczyna się robić interesująco.
Naprawdę wrażenie robi jednak fakt iż producent zaimplementował obsługę przez dwa asystenty AI obsługujące kontrolę urządzenia: pierwszym jest autorski Vinci, natomiast drugim jest Alexa. Tak, ta sama, którą znamy z inteligentnych głośników Amazona, z którymi to zresztą możemy Vinci 2.0 synchronizować. AI analizuje nasze reakcje podczas słuchania muzyki. Sprawdza jakie utwory zaakceptowaliśmy, a jakie odrzuciliśmy, a za pomocą sensorów biometrycznych, takich jak np. pomiar tętna, jakie emocje wywołuje dana piosenka.
https://youtu.be/1AvVtQyXeYU
Z czasem Vinci 2.0 uczy się naszych zachowań, sprawdza kiedy słuchamy jakiej muzyki oraz dopasowuje propozycje do aktualnej czynności. Poza tym słuchawki mogą służyć też jako telefon – możemy z nich normalnie wykonywać połączenia. Lista możliwości Vinci 2.0 nie jest zamknięta, ponieważ przy okazji synchronizacji z Alexą można skorzystać z dodatkowych funkcji oferowanych przez AI Amazona.
Vinci 2.0 to właściwie smartfon w formie słuchawek. Napędzany czterordzeniowym procesorem MediaTeka opartym o rdzenie Cortex A7 (acz niewymienionym z nazwy), z 1 GB RAM oraz pracującym na systemie będącym zaawansowaną modyfikacją Androida. Vinci 2.0 mają także dość niezwykły, jak na słuchawki, element – wyświetlacz. Producent zastosował 1-calowy ekran OLED, który ułatwia komunikację z urządzeniem. Ta odbywa się jednak przede wszystkim głosowo oraz za pomocą gestów.
Vinci 2.0 są już na Kickstarterze. Produkt pojawi się w trzech wersjach: Lite, Pro oraz Supreme. Różnią się one pojemnością pamięci wewnętrznej, wyświetlaczem oraz mikrofonem. Model najprostszy jest pozbawiony redukcji szumów i nie ma wyświetlacza.
Cena? Od 79 dolarów za wersję Lite (kupioną szybko, w trybie Early Bird) po 399 dolarów (za wersję Supreme kupioną już po zakończeniu kampanii na KS). Czy to dużo? Czas pokaże czy smartsłuchawki się przyjmą, ale przyznajemy, że to ciekawy pomysł.
| CHIP