Marzenie to udało mu się osiągnąć znacznie wcześniej. W 2006 roku wygrał konkurs sztuki Excel Autoshape Art Contest, a w niedługi czas później jego prace zaczęły pojawiać się także w internecie za sprawą mediów zachwyconych talentem i uporem Japończyka. – Wiele osób mówiło mi, że jestem głupi, że poświęcam tyle czasu narzędziu, które nie jest do tego przystosowane. Tak, jestem głupcem. Ale uważam, że nawet jeśli nie ma się talentu do malowania, to można tworzyć w Excelu. – mówi Horiuchi. Mężczyzna drukuje na domowej drukarce fragmenty obrazów, a następnie skleja je taśmą klejącą i oprawia w ramy.
Nawet gdyby artysta korzystał z innych programów graficznych, to trudno powiedzieć, czy jego prace w dalszym ciągu miałyby taki charakterystyczny, wyraźny styl. Poniżej prezentujemy niektóre prace Horiuchiego.