Kiedyś, szczególnie na przełomie wieków, gry RTS wydawane były bardzo często. Był to wówczas jeden z najpopularniejszych gatunków gier komputerowych. Później pojawiły się gry MOBA. A ponieważ świat coraz chętniej przyjmuje najbardziej uproszczone rozwiązania to, pochodzące przecież od RTSów, MOBA właściwie zabiły starszy gatunek gier.
Company of Heroes 2 jest jednym z ostatnich “dużych” RTSów. Gra osadzona jest w realiach drugiej wojny światowej, ale w odróżnieniu od części pierwszej, skupionej na działaniach w Normandii, Belgii i Holandii w 1944 roku, druga odsłona przenosi nas w objęcia mroźnej, rosyjskiej zimy. Bardzo dobra kampania dla jednego gracza w żadnym razie nie jest tylko wprowadzeniem do trybu multiplayer. Zapewnia bowiem wiele godzin dobrej wymagającej rozrywki, tak pod względem taktycznym, jak i fabularnym. Opowiedziana w grze historia jest daleka od przepełnionych patosem epizodów dotyczących wyłącznie amerykańskich żołnierzy. Narratorem jest oficer, który odsiaduje wyrok w łagrze na Syberii i opowiada przesłuchującemu go enkawudziście swoje wojenne losy.
Company of Heroes 2, podobnie jak część pierwsza, stawia na przemyślaną, ale dynamiczną rozgrywkę. Zasoby zdobywamy kontrolując punkty na mapie, a rozbudowa bazy jest dość uproszczona. Jednostki jednak mają wiele możliwości działania, do tego stają się coraz silniejsze wraz ze wzrostem doświadczenia. Specyfiką CoH2 są także dowódcy. Wybierając jednego z nich decydujemy się na konkretne możliwości jak np. wezwanie ciężkiego czołgu czy zrzut dodatkowych zasobów. Dowódcy udostępniają też normalnie nieosiągalne jednostki jak np. Pzkpwf VI B, znany też jako Königstiger.
Gra ma już swoje lata, wyszła bowiem w połowie 2013, a jej wymagania sprzętowe od tego czasu przestały wydawać się już wysokie. Uruchomimy ją w wysokich ustawieniach obrazu i rozdzielczości FullHD na nawet średniej klasy, współczesnym komputerze. Oprawie graficznej podołają nawet tanie karty graficzne takie jak Radeon RX 550.| CHIP