Facebook niedługo po ujawnieniu sprawy zablokował możliwość swobodnego ustalania reguł dotyczących tego, komu wyświetlane są reklamy klientów sieci społecznościowej. Jedna z dyrektorów Facebooka, Sheryl Sandberg spotkała się z czarnoskórymi przedstawicielami kongresu. W otwartym liście skierowanym do nich wyjaśniła, że portal upewni się, że algorytmy Facebooka nie pozwalają wykluczać odbiorców względem ich niektórych cech. Jednocześnie Sandberg starała się bronić funkcji kierowania reklam do określonych, wyselekcjonowanych grup. Według przedstawicielki portalu sprofilowane reklamy zapewniają lepsze dotarcie do społeczności i osób, które chętniej kupią dany produkt.
Rok temu organizacja ProPublica przeprowadziła podobny eksperyment. W jego wyniku Facebook podobnie jak dziś, zobowiązał się do poprawienia swojego systemu. Okazuje się jednak, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Profilowanie jest powszechną praktyką, która przynosi dużo zysków ze względu na swoją skuteczność. Nie zawsze musi chodzić o złe cele. Po prostu niektóre produkty są chętniej kupowane przez klientów o określonych cechach. Jednak czym innym są zainteresowania, a czym innym cechy fizyczne, wyznanie i status materialny, w oparciu o które Facebook pozwala konstruować reklamy. | CHIP