32-bitowe systemy stanowią duży problem między innymi dla producentów gier. Głównie ze względu na ograniczenie maksymalnej dostępnej pojemności RAM. 32-bitowe systemy używają maksymalnie 4 GB przestrzeni adresowej. 64-bitowa architektura teoretycznie umożliwia wykorzystanie pamięci RAM o pojemności 16 eksabajtów. W praktyce wielkość ta jest uzależniona od specyfikacji płyty głównej, a także od systemu operacyjnego. 64-bitowy Windows 10 w wersji Home obsługuje 128 GB RAM. Z kolei wersje Pro i Enterprise wykorzystują do 512 GB pamięci operacyjnej.
Coraz więcej producentów oprogramowania rezygnuje ze wspierania architektury 32-bitowej. Podobny do Nvidii krok już podjęło Apple. Także Google zapowiedziało powolne odejście od wspierania 32-bitowych aplikacji w Androidzie. Mimo wszystko, jest bardzo dużo programów, które działają tylko w wersjach 32-bitowych. Na szczęście w systemie Windows są zainstalowane zarówno biblioteki 32 jak i 64-bitowe, dzięki czemu ciągle można korzystać ze starszych programów. Ciekawe kiedy gigant z Redmond zdecyduje się na podobny krok. | CHIP