https://www.youtube.com/watch?v=rzNnfKT6IrM&feature=youtu.be
Na pewno możemy liczyć na świetną opowieść. Quentin Tarantino jest wielkim fanem “Star Treka”. Prawdopodobnie w scenariuszu znajdzie się wiele odniesień do klasycznego serialu. W wywiadzie reżyser wspomina odcinek “Yesterday’s Enterprise” ze “Star Trek Next Generation”, który według Tarantino jest najlepszym przykładem dobrze opowiedzianej historii poruszającej temat podróży w czasie.
— Jesteś w stanie wziąć po prostu któryś ze starych odcinków Star Treka i w bardzo prosty sposób rozciągnąć go na 90 minut filmu, albo nawet i więcej. I to naprawdę będzie świetny film!
Tarantino najwyraźniej nie jest fanem Benedicta Cumberbatcha, z którego zresztą naśmiewa się w swoim stylu:
— Benedict Cumberbum (celowe przekręcenie nazwiska przyp. redakcji) nie może być Khanem! To Ricardo Montalbanardo nim jest!
Tarantino ponadto uważa, że idea jakoby wydarzenia w filmach wyreżyserowanych przez Abramsa działy się w innym uniwersum jest – jak to określił – “brzydkim kruczkiem prawnym”. Niewykluczone, że reżyser “Pulp Fiction” i “Kill Billa” będzie musiał zagryźć zęby i przyjąć podobne wytłumaczenie tego co według niego popsuł Abrams.
Quentin Tarantino to amerykański reżyser, który swoją popularność zdobył dzięki swojemu niezaprzeczalnemu talentowi do opowiadania wciągających i widowiskowych historii. W swojej twórczości miesza elementy kiczu kina klasy B oraz tzw. “spaghetti westernów”. W redakcji nie możemy się już doczekać tego, co wymyśli ekscentryczny reżyser. Choć raczej nie liczyłbym na to, że zobaczymy Jeana-Luca Picarda z piłą mechaniczną oraz Spocka tańczącego disco na pokładzie Enterprise. | CHIP