Wykorzystanie nowoczesnej technologii do rozwiązania “problemu” bezdomnych w taki sposób zakrawa na kpinę. Tym większą, że zastosowana została przez organizację, której “na sercu” leży krzywda zwierząt.
Yes, 2017 was the first time I saw robots used to prevent encampments in SF. Hard to believe but it’s real. https://t.co/Xo41veNfPN
— Sam Dodge (@samueldodge) December 9, 2017
Władze San Francisco nakazały towarzystwu SPCA usunąć roboty z ulic otaczających jej siedzibę. SPCA może korzystać z zamówionych przez siebie maszyn tylko na własnym terenie, a nie na terenach miejskich. Zlekceważenie nakazu urzędu miasta San Francisco ma skutkować mandatem w wysokości tysiąca dolarów za każdy dzień naruszenia.
Przedstawiciele SPCA w San Francisco bronią się, twierdząc, że roboty zostały zatrudnione głównie dlatego, że pracownicy SPCA mieli problem z bezpiecznym użytkowaniem chodnika z powodu obozowisk zakładanych przez bezdomnych. Ponoć miesiąc po zatrudnieniu robotów Knightscope K5 ich liczba zmalała, a także zmniejszyła się liczba włamań do samochodów stojących w okolicy siedziby SPCA.
Jak widać w poniższym wpisie, nie wszyscy mieszkańcy San Francisco zachwyceni są sposobem, w jaki organizacja wydaje pieniądze pochodzące z darowizn.
So that's where donations go to when you donate to the SPCA. Hey people of SF don't donate to this organization any more.
— Diesel Bug (An Irrational Degree Of Freedom) (@PepinLachance) December 12, 2017
Zamiast rozwiązać problem bezdomnych w cywilizowany sposób zastosowano półśrodek, który jest w dodatku nieetyczny. Roboty mogą poprawić nasze życie automatyzując wiele czynności. Jednak wiele osób obawia się, że to właśnie roboty spowodują większe bezrobocie i wyrzucenie jeszcze większej rzeszy ludzi na margines społeczny, a w zasadzie na bruk. A z tego bruku przeganiać będą ich… roboty. | CHIP