Koncepcja Toyoty o nazwie Mobility Teammate Concept zakłada wyposażenie w pełni autonomicznego samochodu w dwa tryby jazdy. Pierwszy, “Chauffer”, to pełna automatyka – kierowca nie będzie musiał zwracać uwagi na drogę czy skupiać się na prowadzeniu auta. Drugi z kolei, “Guardian”, ma działać jak asystent jazdy, czyli pomagać kierowcy w bardziej zaawansowanych manewrach, ostrzegać o zagrożeniach. Producent chce, by każdy kierowca mógł w dowolnym momencie cieszyć się z przyjemności prowadzenia samochodu, nawet tego, który potrafi prowadzić się sam.
Toyota jest dumna ze swoich aktywnych systemów bezpieczeństwa, w które wyposaża nie tylko najdroższe modele, ale także te najbardziej budżetowe – w Europie aż 92% nowych samochodów Toyoty jest wyposażonych w układy przeciwdziałające wypadkom. Autonomiczna jazda powinna zadziałać jeszcze lepiej niż tradycyjne układy bezpieczeństwa, bo będzie starała się nie dopuścić do wypadku, a nie tylko chronić pasażerów w przypadku kolizji. Marka zamierza wprowadzić pierwsze rozwiązania związane z autonomią samochodów na początku 2020 roku. Highway Teammate będzie systemem do autonomicznej jazdy po autostradach, który pozwoli na automatyczne włączanie się do ruchu, wyprzedzanie czy zmienianie pasa. W kolejnych latach Toyota zaoferuje alternatywne rozwiązanie, Urban Teammate, dla zwykłych dróg miejskich.
Szybciej niż autonomiczne samochody pasażerskie rozwijają się pojazdy wieloosobowe, przystosowane do powolnego ruchu miejskiego jak np. autobusy. Testowane są już one w kilku miejscach na świecie m.in. Las Vegas, Wiedniu czy Chinach. O tym jak działają systemy autonomicznej jazdy i z jakimi problemami muszą się mierzyć piszemy w tym artykule. | CHIP