Nie oznacza to jednak, że tablet chińskiego producenta nie może być sprzedawany w Europie. Po prostu Xiaomi nie będzie mogło zarejestrować znaku towarowego, a co za tym idzie ubiegać się o prawa autorskie w momencie, w którym okaże się, że ktoś wykorzysta nazwę Mi Pad do własnych celów. Chińska firma może się jeszcze odwołać do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Być może ten organ wziąłby pod uwagę fakt, że przedrostek “Mi” pojawia się w wielu innych produktach Xiaomi np. laptopie Mi Notebook Pro czy smartfonie Mi 6 i jest on charakterystyczny dla tej marki.
Do tej pory na rynku ukazały się trzy generacje tabletów Xiaomi – w planach jest także czwarta. | CHIP