
Dla ubezpieczycieli będzie to oznaczało bardzo dużą zmianę, ponieważ aż 42 procent ich przychodu pochodzi właśnie z rynku motoryzacyjnego. Wraz z wprowadzeniem w pełni autonomicznych samochodów obowiązkowe ubezpieczenia płacone przez kierowców mogą okazać się niepotrzebne. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych 10 lat możemy spodziewać się zmiany modelu pobierania opłat z tego segmentu rynku.

Wszystko przez przesunięcie odpowiedzialności na producentów samochodów. I to prawdopodobnie koncerny motoryzacyjne z czasem same zdecydują się ubezpieczać od błędów w oprogramowaniu sztucznej inteligencji i części mechanicznych samochodów. Aby tak się jednak stało państwa będą musiały uwzględnić w prawie drogowym zakres obowiązków producentów samochodów bez kierowcy. Odpowiednie przepisy powstają już w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, ale w najbliższych latach za ich przykładem pójdą także inne państwa.

Warto dodać, że mowa jest o ostatnim poziomie automatyzacji, w którym człowiek jest jedynie pasażerem wskazującym punkt docelowy. Do tego czasu wypadki podobne do tego z udziałem Tesli będą rzadkością, a bezpieczeństwo na drogach zdecydowanie wzrośnie. Pokazują to zresztą statystyki po wprowadzeniu systemów wspomagania jazdy. Po wyeliminowaniu czynnika ludzkiego nasze drogi w przyszłości staną się najbezpieczniejsze w historii ludzkości. | CHIP