To co widzimy jako Aktualności (lub News Feed w anglojęzycznej wersji) to jedynie wycinek oferowanych nam treści. Wyświetlają się tam zarówno wpisy znajomych, polubionych profili publicznych oraz wiadomości sponsorowane. Odpowiadający za tę część działania Facebooka Adam Mosseri poinformował niedawno na swoim blogu, że firma przeprowadziła badanie wśród, jak to określił “zróżnicowanej i reprezentatywnej grupy osób z USA”. Badanie dotyczyło zaufania, jakim cieszą się zróżnicowane źródła informacji. Dane zebrane w ten sposób posłużą do stworzenia swoistego rankingu wiarygodności. Plan zakłada, że taki ranking zostanie utworzony najpierw w USA. Potem sukcesywnie plan będzie wdrażany w innych krajach.
Do tej zapowiedzi odniósł się też sam CEO Facebooka:
– Założenie jest takie, że niektóre organizacje, które podają informacje, cieszą się zaufaniem wyłącznie grona stałych czytelników lub widzów, natomiast inne są szeroko uznawane za wiarygodne, nawet przez tych, którzy nie śledzą ich regularnie – argumentował Mark Zuckerberg.
Zmiany dotkną także profili biznesowych. Promowane mają być treści angażujące użytkowników. Według części komentarzy dotyczących zmian w algorytmie Facebooka, oznaczać to ma koniec ery tzw. engagement baiting, czyli wszelkich nachalnych i prymitywnych form zaangażowania użytkowników. Przede wszystkim zbierania lajków i wymuszane udostępnianie postów mają zostać ograniczone. Wiele biznesów opierało lub nadal opiera na tym jednak swoją strategię działań na Facebooku. Sztuka polega na tym, aby wydać jak najmniej i osiągnąć cele: np. wzrost liczby fanów, polubień i poziomu zaangażowania. Ale nie zawsze wpływa to pozytywnie na wizerunek korzystającej z podobnych metod firmy, jak i bywa irytujące dla użytkowników. | CHIP