Skąd takie wnioski? Po pierwsze: do sieci wyciekły nazwy kodowe układów graficznych generacji 12 (Arctic Sound) oraz 13 (Jupiter Sound). Zostały przy tym określone mianem “discrete GPU”, którym przywykło się nazywać karty niezależne. Wyjaśnienia natomiast wymagają “generacje”. Te bowiem mogą być nieco mylące, nie są bowiem tożsame z generacjami procesorów. W nowych CPU Intela znajdują się układy graficzne określane jako generacja 9 oraz 9,5. A w mających dopiero nadejść pod koniec 2018 roku procesorach Cannonlake znajdzie się generacja 10 układów graficznych Intela. Idąc tym tropem należy uznać, że Arctic Sound zobaczymy nie szybciej niż pod koniec 2019 roku, a Jupiter Sound zapewne w 2020 lub 2021.
Drugi powód to (teraz łączący się w spójną całość) ruch Intela z listopada ubiegłego roku. Wówczas to do “niebieskich” przeszedł Raja Koduri, człowiek odpowiedzialny w AMD za układy graficzne Radeon. Ewidentnie nie przez przypadek.
Jakie mogą to być GPU? Tu niestety pozostaje nam czekać. Prawdopodobnie Intel nie będzie się ścigał o palmę pierwszeństwa w wydajności GPU z NVIDIĄ i AMD, a raczej skupi się na sprzęcie ze średnim i nieco niższego segmentu. | CHIP