Sama idea zwijanego ekranu jest promowana przez wielu producentów od lat. I mamy tu na myśli nie tylko patent Samsunga na zwijany ekran OLED do tabletu (o czym u nas pisała Sylwia Zimowska). O planach np. firmy Sony dotyczących produkcji dużych, zwijanych telewizorów OLED pisaliśmy już na początku 2011 roku, a koncepcja zwijanego w rulonik laptopa, oczywiście również z ekranem OLED jest jeszcze starsza (o tym rozwiązaniu z kolei pisaliśmy w październiku 2009 roku). Niemniej żaden z wcześniejszych pomysłów nie wyszedł poza fazę koncepcji czy wczesnego prototypu. Zwijanego ekranu dostępnego komercyjnie – mimo upływu lat – nie mamy do dziś.
Czy LG przełamie tą passę? Firma intensywnie promuje swoje innowacje, które zamierza przedstawić w Las Vegas. Kilka dni temu przekazywaliśmy Wam informację, że Koreańczycy na CES 2018 pokażą aż 88-calowy (nie zwijany) ekran OLED o rozdzielczości 8K. Niewątpliwie udana realizacja aż 65-calowego elastycznego panelu to dowód na pokonanie wielu wcześniejszych barier technologicznych, ale nie oszukujmy się. CES od lat jest imprezą, na której wielu technologicznych gigantów pręży muskuły, ale później nie przekłada się to na wprowadzenie na rynek produktów demonstrowanych na rynku. Pokazanie działającego prototypu zwijanego, 65-calowego telewizora OLED z całą pewnością jest warte wzmianki i zainteresowania mediów, ale od targowej demonstracji do komercyjnego wprowadzenia konkretnego produktu droga bywa naprawdę długa. Więcej szczegółów na temat zwijanego telewizora LG będziemy mogli przekazać Wam już bezpośrednio z targów w Las Vegas. | CHIP.