Pierwszy z nich, ThinkPad E480, to 14-calowy laptop o bardzo klasycznych kształtach. Inaczej mówiąc: jest nieco kanciasty, czarny i w większości matowy. Dostępny jest z matowymi matrycami HD (1366 x 768) typu TN lub Full HD (1920 x 1080) typu IPS. Na rynku pojawią się wersje z trzema róznymi CPU, z których dwa to modele generacji 8, a więc KabyLake Refresh. Pełna lista obejmuje Core i3-7130U, Core i5-8250U oraz Core i7-8550U.
To co nieco bardziej zaskakujące, przynajmniej dla użytkowników mniej obeznanych z serią ThinkPad E, to układ graficzny. Dość normalną rzeczą jest, że w konstrukcjach biznesowych, zwłaszcza tych nieco tańszych, wyboru w kwestii GPU nie ma. Tu jest jednak inaczej. Bo chociaż będzie można zdecydować się na model polegający wyłącznie na “integrze” Intela, to jednak E480 pojawi się także z Radeonem RX550 2 GB. To oczywiście karta, którą trudno jest polecić do zaawansowanych gier, ale w niższych ustawieniach uruchomimy nawet bardziej wymagające tytuły.
ThinkPad E480 ma dwa sloty na RAM DDR4, więc zmieścimy w nim maksymalnie 32 GB RAM. Pomieści także, co w laptopie biznesowym powinno być chyba już standardem, dwa nośniki danych: SSD na złączy M.2 (także PCIe) oraz dysk 2,5″. Bateria tego ThinkPada ma pojemność 45 Wh. Jak na 14 calowy laptop masa komputera jest raczej przeciętna: 1,75 kg. Ceny zaczynają się od 1199 dolarów australijskich, a więc około 3300 zł.
Większy model, ThinkPad E580, można nabyć wyłącznie z procesorami generacji 8. Nie znajdziemy tu więc Core i3-7130U, a jedynie nowe i5 oraz i7. Reszta specyfikacji jest właściwie identyczna jak w przypadku E480: do 32 GB RAM, dwa nośniki danych, opcjonalny Radeon RX550 2GB. Laptop waży 2,1 kg, co jak na konstrukcję z ekranem 15,6″ jest wynikiem całkiem dobrym. Za najtańszą wersję (czyli z Core i5-8250U, 4 GB RAM i 256 GB SSD) trzeba zapłacić 1499 dolarów australijskich czyli 4100 zł.
Podobne konstrukcje zapewne pojawią się też na polskim rynku. I chociaż to tylko “kolejny, biznesowy laptop” to jednak fakt obecności całkiem niezłej grafiki daje nieco możliwości całkowicie rozrywkowych. Niestety, jak często to bywa, ceny w naszym kraju będą zapewne nieco wyższe. | CHIP
Powiązane treści: