Program edukacyjny Apple’a zakładał początkowo wyłącznie współprace z uczelniami z USA. W listopadzie rozszerzono zasięg jego działania o Kanadę i Australię. Teraz obejmie on 70 uczelni w Europie.
Na liście krajów, które wskazał Apple są: Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Holandia, Szwecja, Dania, Norwegia, Austria, Belgia, Czechy, Irlandia, Luksemburg, Portugalia oraz Polska. Kilka uczelni zostało też wymienionych z nazwy, jako te które już przystąpiły do programu. Są to m.in. Harlow College z Wielkiej Brytanii, Mercantec Vocational College z Danii, a więc uczelnie niewielkie, liczące sobie około 3 tysiące studentów, ale i holenderska Hogeschool van Arnhem en Nijmegen, do której jedenastokrotnie więcej osób. Jak widać Apple nie wybiera uczelni pod względem wielkości.
Kurs odbywający się w ramach “Everyone Can Code” pomaga studentom zrozumieć metody tworzenia aplikacji przy użyciu języka Swift, stworzonego w 2014 roku dla iOS i MacOS. Od czasu prezentacji nowego języka Apple wkłada wiele wysiłku, by zachęcić, głównie młodych, początkujący programistów, do poznania i używania Swift. Co ciekawe, firma stworzyła nawet Swift Playgrounds, aplikację skierowaną do dzieci, uczącą w zabawny i prosty sposób programowania.
Dalekowzroczność Apple’a imponuje. Firma skutecznie zabiega o przyszłych programistów, skutecznie przywiązując ich do własnego języka oraz, tym samym, do swoich platform programowych.
– Programowanie to podstawowa umiejętność dla współczesnej siły roboczej, a poprzez program “Everyone Can Code” dajemy ludziom na całym świecie narzędzie do uczenia się, uczenia innych i programowania – powiedział CEO Apple’a Tim Cook. I trudno się nie zgodzić, że to przydatna umiejętność. Wystarczy spojrzeć na przepaść w zarobkach między wykwalifikowanymi programistami a dysponującymi podobnym doświadczeniem zawodowym pracownikami innych zawodów. Programować się po prostu opłaca.
Nie wiemy jeszcze, które z polskich uczelni wezmą udział w projekcie Apple’a, ale biorąc pod uwagę dobrą opinię jaką cieszą się programiści z Polski, można spodziewać się, że będzie to co najmniej kilka ośrodków. | CHIP