Nowoodkryte planety krążą wokół gwiazdy na orbitach, które przypominają tor obiegu księżyców galileuszowych wokół Jowisza. Pozostają one w tzw. rezonansie orbitalnym, polegającym na tym, że planety (albo księżyce, jak w wypadku Jowisza i Saturna) wzajemnie na siebie oddziałują. W konsekwencji na określoną liczbę okrążeń jednej planety wypada określona liczba okrążeń innych planet. Pełne pokonanie orbity przez planetę, która znajduje się dalej od gwiazdy, zajmuje jej około połowę czasu więcej niż bliższej planecie.
Exoplanet Explorers uruchomiono w kwietniu ubiegłego roku. W ciągu pierwszych dwóch dni od startu projektu przystąpiło do niego 10 tysięcy osób, które w tym czasie wysłały aż 2 miliony wstępnych klasyfikacji. Wśród tych danych był też układ K2-138. Projekt Exoplanet Explorers powstał z inicjatywy astronoma Iana Crossfielda z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz i Jassiego Christiansena z Politechniki Kalifornijskiej. Inicjatywa działa na wirtualnej platformie Zooniverse, która pozwala prowadzić wspólnie badania naukowcom i pasjonatom z całego świata. Po zalogowaniu uczestnicy mają dostęp do danych, przesyłanych przez Kosmiczny Teleskop Keplera.
Informacji do przeanalizowania jest tak dużo, że eksperci muszą robić wstępną selekcję. Niestety często w jej wyniku astronomom unikają układy, w których mogą znajdować się interesujące obiekty. Dlatego badacze często wracają do wcześniej odrzuconych danych. Pomaga im w tym nie tylko społeczność, ale także sztuczna inteligencja. Miesiąc temu opisywaliśmy w CHIP-ie SI stworzoną do tego celu przez Google. | CHIP