Roboty jednak odbiorą pracę. Na początek kobietom

Ekonomiści przewidują, że w ciągu najbliższych 8 lat aż 1,4 miliona stanowisk pracy zostanie na tyle zautomatyzowanych, że zajmujący je pracownicy będą musieli się przekwalifikować. 57 proc. tych osób mają stanowić kobiety. Takie prognozy biorą się przede wszystkim z faktu, że automatyzacji ulegną głównie prace biurowe. A prawda jest taka, że większość pracowników biurowych to kobiety (sekretarki, urzędniczki, pomoce księgowej, fakturzystki itd). W samych St. Zjednoczonych z tego tytułu może stracić pracę 164 000 kobiet.
automatyzacja
automatyzacja

W raporcie możemy przeczytać, że bez przekwalifikowania się kobiety mają na ogół około 12 opcji pracy, w porównaniu z mężczyznami, którzy mają do wyboru 22 inne zajęcia. Jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkową edukację i szkolenia, liczby powinny wzrosnąć do analogicznie 49 i 80 stanowisk. Czy kobiety z zawodów zagrożonych ryzykiem powinny się już teraz martwić o swoją przyszłość? Zdaniem specjalistów nie, o ile zdecydują się  przekwalifikować lub posiądą nowe umiejętności. Mają wówczas 95 proc. szansy na to, że znajdą nową pracę, przy czym w 74 proc. przypadków będą one w stanie zarabiać więcej niż wcześniej. W przypadku mężczyzn odsetek wyższej pensji po przekwalifikowaniu wynosi 53 proc.

automatyzacja
W przyszłości prace biurowe może wykonywać asystent głosowy (fot. Pixabay)

Choć powyższe dane to tylko spekulacje, to obserwując szybki rozwój robotyki i automatyzacji czynności nie trudno zauważyć, że za kilkanaście lat trudniej będzie o posadę na mniej wymagających stanowiskach. Rozwój autonomicznych pojazdów sprawi, że kierowcy ciężarówek czy taksówkarze przestaną być potrzebni. Rozwój internetu rzeczy i koncepcji pokroju Amazon Go pozbawi setki tysięcy kasjerów miejsc pracy. Zamiast jednak popadać w przygnębienie, warto już teraz zwiększyć zawodowe kwalifikacje i wykorzystać swój potencjał tam, gdzie roboty nas nie zastąpią (przynajmniej na razie). | CHIP