Administratorów sieci zastanowił intensywny i regularny ruch sieciowy, mający miejsce zawsze między północą a drugą nad ranem, kiedy w budynku w zasadzie nikt nie pracował. Analiza ruchu pokazała, że dane wysyłane były na serwer w Szanghaju. Po odkryciu tego faktu Unia Afrykańska postanowiła wymienić infrastrukturę sieciową, zaszyfrować komunikację i zrezygnowała z dalszej pomocy technicznej chińskich specjalistów. Przy okazji sprawdzania stanu zabezpieczenia siedziby Unii Afrykańskiej zaproszeni z Algierii eksperci do spraw bezpieczeństwa i kontrwywiad znaleźli, jak donosi “Le Monde”, kilkadziesiąt mikrofonów ukrytych w biurkach urzędników Unii.
Chiński ambasador przy Unii Afrykańskiej, Kuang Weilin, stanowczo zaprzeczył, by taki proceder miał miejsce.
Chiny są bardzo zaangażowane gospodarczo w Afryce. W czerwcu 2017 r. firma konsultingowa McKinsey opracowała raport pt. Dance of the lions and dragons, z którego wynika m.in. że chińskie inwestycje (w ocenie McKinsey) w 2016 r. wyniosły 49 mld dol., a oficjalne statystyki nie podają prawdziwej skali chińskiego zaangażowania.