Co ciekawe reżyser nie wydaje się być zachwycony takim obrotem spraw. Jak przyznał w wywiadzie dla serwisu Metro, sytuacja ma dobre i złe strony:
– Najlepszy dramat filmowy, jaki zobaczyłem w ubiegłym roku, to “Opowieści podręcznej” (serial emitowany w serwisie Hulu – red.) Został nakręcony dzięki platformom streamingowym i obejrzałem go w telewizorze. To nie jedyny dobry przykład, Amazon, Netflix, Hulu, tam jest naprawdę wiele dobrych rzeczy. Jest wspaniałe, że miejsca te dają ludziom przestrzeń do robienia oryginalnych, prowokujących i wymagających filmów. Ale z drugiej strony żałuję, bo “Anihilacji” nie robiliśmy z myślą o małym ekranie. Jest cała masa spraw, które mogłyby w naszym filmie wyglądać inaczej, gdybyśmy wiedzieli, że nie powstaje dla kin – zaznaczył Alex Garland.
Warto zauważyć, że “Anihilacja” jest już drugim, wysokobudżetowym filmem Paramount Pictures, który nie pojawia się w kinach lub jest tam wyświetlany z ograniczeniami. Wcześniej taką decyzję wytwórnia podjęła w sprawie “Paradoks Cloverfield”. Z perspektywy użytkowników Netflixa to wielka wygoda móc obejrzeć nowość, znanego reżysera, w domu. Ale niektóre filmy po prostu lepiej wyglądają w kinie i ich odbiór na małym ekranie może być gorszy.
“Anihilacja” to ekranizacja książki Jeffa VanderMeera o tym samym tytule. Film opowie o wyprawie badaczy do skażonej Strefy X, z której nikt nie wraca. Na miejscu ekipa wyszkolonych do tej misji kobiet spotka się z niezwykłą, zmutowaną florą i fauną. W rolach głównych zobaczymy m.in. Natalie Portman. | CHIP