Logged on Chinese copycat of #PUBG to shoot some heads, found it festooned with “socialist core value” banners. Ingenuity of Chinese co.s pic.twitter.com/d7ENdTmyg5
— Lulu Yilun Chen (@luluyilun) November 15, 2017
Obostrzenia dotyczą także twórców gier. Bardzo popularne w Chinach “PlayerUnknown’s Battlegrounds” dla rynku chińskiego musiało zostać zmienione tak, aby produkcja odpowiadała komunistycznym władzom. Ograniczono nie tylko przemoc. Programiści firmy Tencent wprowadzili w “PUBG” między innymi… czerwone sztandary i hasła propagandowe reżimu z Państwa Środka. W ten sposób gra ma promować “podstawowe wartości socjalistyczne”. Tencent to miejscowy holding inwestycyjny. Ma udziały w takich zachodnich firmach jak Riot Games, Activision Blizzard czy Paradox.
Chiński urząd antypornograficzny jest częścią Państwowego Urzędu do spraw Prasy, Radia, Filmu i Telewizji. Zajmuje się cenzurowaniem treści również w sieci. W chińskim internecie nie można przeczytać np. o masakrze na Placu Tiananmen, niedostępne są informacje na temat Tybetu i Tajwanu. Chińczycy starają się obchodzić cenzurę, ale urząd reaguje na tego typu próby i blokuje czasem treści teoretycznie zupełnie nieszkodliwe. W przeszłości, co opisywaliśmy w CHIP-ie, usuwano rysunki Kubusia Puchatka, kojarzone z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. | CHIP