Oczywiście nie chodzi tu o to, by profile użytkowników były odpowiednio oznakowane – tworzenie takich podziałów nie miałoby sensu z punktu widzenia serwisu społecznościowego, który w domyśle ma przecież łączyć ze sobą wszystkich, a nie dzielić. Facebook zamierza wykorzystać te dane do celów marketingowych. Reklamy będą jeszcze bardziej personalizowane i dostosowane pod możliwości danego klienta. Przykładowo osobie z klasy robotniczej nie ma sensu wyświetlać reklam luksusowych samochodów, bo z pewnością nie jest to produkt, którego zakup mógłby rozważać.
Ponieważ patent został wypełniony dwa lata temu tak naprawdę nie wiemy, czy serwis zamierza z niego skorzystać w przyszłości, czy może już to robi i stosuje na równi z innymi narzędziami marketingowymi m.in. geolokalizacją pozwalającą dotrzeć właścicielom sklepów z reklamami do osób, które ich odwiedziły. | CHIP