Urządzenie miałoby być wyposażone w czujniki żyroskopowe, kamery, dzięki którym samodzielnie omijałoby przeszkody, system wibracji, a także funkcję rozpoznawania głosu. W projekcie opisano także rozwiązanie, w którym dron śledziłby położenie oczu, głowy lub rąk użytkownika i na ich podstawie dopasowywałby swoją pozycję. System ma być na tyle precyzyjny, że dron wykryje także źrenice użytkownika i będzie w stanie dopasować dla niego najbardziej optymalny kąt widzenia.
W teorii chodzenie po własnym domu i oglądanie filmu na unoszącym się przed głową tablecie może i jest interesujące, ale w praktyce trudno oczekiwać, by ludzie chcieli cokolwiek oglądać w akompaniamencie szumu wirników. Prędzej taki system znalazłby zastosowanie w ulicznych reklamach czy podczas wydarzeń sportowych. Patent nie oznacza jednak, że Samsung ma zamiar wprowadzić swój pomysł w życie – większość takich rozwiązań ląduje w szufladzie i jest rejestrowana tylko w obawie przed konkurencją. | CHIP