Funkcja slow-motion, nazywana przez Samsunga slow-mo, i 960 klatek na sekundę są godne uwagi. Jednak to co jest niezwykłe w nowym telefonie, to sztuczna inteligencja, która wie, w którym momencie włączyć nagrywanie z większą liczbą frames per second. Smartfon wykryje, jakie momenty warto uwiecznić w zwolnionym tempie, a nawet podłoży w kluczowym momencie dźwięk i zrobi GIF-a. Dzięki temu nie trzeba być już zawodowcem, aby wykonać ujęcia takie, jakie znamy z drogich reklam i filmów.
Nowe smartfony mają znany z poprzedniej wersji flagowca bezramkowy ekran infinity. Wersja S9 dostała wyświetlacz 5,8″, natomiast S9+ jest nieco większy, jego przekątna wynosi 6,2″. Mark Notton, szef produktu i strategii rynkowej w Samsungu, stwierdził, że dzięki wbudowanym dwóm głośnikom stereofonicznym i systemowi Dolby Atmos, będą to najgłośniejsze telefony na rynku. Przydadzą się szczególnie osobom, które lubią oglądać w smartfonie filmy.
Nowe flagowce Samsunga pod pewnymi względami są odpowiedzią na pomysły Apple. Obie firmy wyraźnie idą w stronę rozszerzonej rzeczywistości i drobnych ułatwień, które z pewnością docenią użytkownicy. Apple stosuje ARKit, Samsung promuje konkurencyjne rozwiązanie Google, ARCore, służące do tego samego – do budowania aplikacji z interaktywnymi nakładkami na obraz. Największe owacje rozległy się podczas prezentacji funkcji, która… zapobiega obracaniu ekranu po zrobieniu zdjęcia. Zamiast tego telefon wyświetla zmodyfikowane menu w pozycji panoramicznej.
#GalaxyS9 dostępne w przedsprzedaży…od teraz! A od 16 marca będziecie mogli go kupić. pic.twitter.com/7tEvo6UJfF
— Olaf Krynicki (@olafkrynicki) February 25, 2018
Jak pisze na Twitterze rzecznik prasowy polskiego oddziału Samsunga, Olaf Krynicki, Galaxy S9 i S9+ w naszym kraju będzie można kupić od 16 marca. Natomiast już teraz chętni zamówią smartfony w przedsprzedaży w cenach odpowiednio: 3600 i 4000 złotych. Przedsprzedaż nowych flagowców z Korei rozpoczął również T-Mobile. | CHIP