Zespół 360 Netlab przeanalizował 100 tysięcy najpopularniejszych witryn internetowych, z których dokładnie 241 miało w kodzie zaszyty złośliwy algorytm. Przyglądając się bliżej tematyce stron okazało się, że przytłaczająca większość – 48,9% – to właśnie portale pornograficzne. Znaczne niższy odsetek miały strony reklamowe (7%), o wydobywaniu kryptowalut (7%), filmowe i telewizyjne (6%).
Rozszerzając zasięg badania do 300 tysięcy stron odnotowanych w rankingu Alexa, specjaliści przygotowali także mapę popularnych słów kluczowych, których wyniki wyszukiwania mogą powiązać użytkowników z witrynami wydobywającymi cyfrową walutę. Brylują tu takie hasła jak “porn”, “movie”, “online”, “proxy”, “free”, “pirate” czy “stream”. Najczęściej wydobywaną kryptowalutą jest Monero.
Konkluzja jest jasna – ryzyko udostępniania mocy obliczeniowej maleje, gdy nie wchodzi się na strony dla dorosłych. Ponieważ z ostatnich badań Gemiusa wynika, że 11 milionów Polaków regularnie odwiedza takie portale, by nie rezygnować z przyjemności warto zainstalować wtyczkę blokującą reklamy i dopisać do niej filtr nie pozwalający na działanie złośliwych skryptów (w tym miejscu dowiesz się jak to zrobić). | CHIP