Złodziej, który ukradł Wozniakowi 7 bitcoinów wykorzystał dane skradzionej karty kredytowej. Z tego powodu milioner nie mógł odzyskać pieniędzy. Pomimo, że blockchain to tak naprawdę publiczny rejestr, to zwykły użytkownik ma ciągle dość małe możliwości obrony przed oszustami. Zawodzi jednak nie sam bitcoin, ale miejsca wymiany kryptowalut na tradycyjne pieniądze. Tym razem okazało się jednak, że zawiodła nie giełda. Zawinił system bankowy, który z jednej strony służy do ochrony klientów przed nieuczciwymi sprzedawcami. W tym wypadku w sprytny sposób chargeback został wykorzystany przez przestępców.
Założyciela Apple postanowił sprzedać większość wirtualnych monet ponieważ denerwowało go codzienne sprawdzanie kursu kryptowaluty. Zostawił sobie tylko jednego bitcoina, aby móc bez problemu eksperymentować. Wozniaka fascynuje matematyka stojąca za bitcoinem i jego możliwości jako potencjalnej waluty. Jak sam podkreśla, kupił bitcoiny, aby płacić nimi w hotelach na całym świecie bez potrzeby korzystania z kart kredytowych, portfela ani gotówki. Co do dziś okazuje się bardzo trudne, o czym pisaliśmy w artykule zatytułowanym “Bitcoin nie sprawdza się jako waluta”.
Steve Wozniak w 2015 roku założył firmę Planet Capital produkującą bankomaty obsługujące kryptowaluty. Według niego, bitcoin jest przyszłością ponieważ nie może być kontrolowany i dodrukowywany przez rządy. Na konferencji Money 20/20 w październiku zeszłego roku w Las Vegas stwierdził nawet, że bitcoin jest lepszy od złota i amerykańskiego dolara. W grudniu jednak nastąpiło załamanie na rynku kryptowalut. Dziś bitcoin kosztuje nieco ponad 10 tysięcy dolarów. To dwa razy mniej niż jeszcze w grudniu zeszłego roku i ponad 10 razy więcej niż rok temu. | CHIP