Kod umieszczony na GitHubie prawdopodobnie ułatwi zadanie autorom jailbreaków, czyli złamanych wersji iOS-a, pozbawionych ograniczeń, które narzuca producent (ang. jailbreak – “ucieczka z więzienia”). Jest jeszcze jeden powód, aby szukać błędów. Za wskazanie ich w programie startowym Apple płaci nawet 200 tysięcy dolarów – oczywiście tylko pierwszym, którym uda się odnaleźć luki w oprogramowaniu amerykańskiego producenta. Pomimo, że część kodu źródłowego systemów iOS i MacOS jest dostępna na licencji open source, Apple bardzo troszczy się o to, aby kod programów rozruchowych nie znalazł się w publicznym obiegu.
Systemy operacyjne Apple są zamknięte. Oznacza to, że amerykańska firma nie pozwala instalować aplikacji spoza App Store, ani modyfikować telefonu. Z tego powodu powstają wersje systemu, które można zainstalować tylko po wykonaniu jailbreaka. Oczywiście koncern walczy z tym procederem i wraz z kolejnymi wersjami oprogramowania, z jednej strony, dodaje brakujące funkcje, na których zależy użytkownikom, a z drugiej, utrudnia zadanie hakerom, tworzącym obejścia zabezpieczeń. | CHIP