Problem choroby lokomocyjnej jest dość powszechny, podobnie jak nuda przy dłuższych podróżach. Rozwiązaniem obu problemów ma być samochodowe VR. Apple złożyło wniosek patentowy numer 20180089900, dotyczący takiego urządzenia. Założenie jest dość ambitne: dostarczyć wartościowe rozwiązanie VR dla pasażerów, tak zwykłych, jak i autonomicznych pojazdów.
Jak wynika z dostępnych danych, system ma obejmować dwie wersje: z zastosowaniem gogli lub bez. W tym drugim przypadku rolę ekranu ma pełnić szyba pojazdu, co de facto oznacza raczej AR niż VR. Samo główne urządzenie ma znajdować się wewnątrz siedzeń samochodu, określanych w patencie jako “aktywne siedzenia”. Urządzenie ma mieć też możliwość synchronizacji z ruchem pojazdu, tak, że przyspieszenie lub hamowanie ma być obrazowane w VR.
Proponowane zastosowania obejmują m.in. takie programy jak wirtualny pokój konferencyjny (co ma być rozwiązaniem dla podróżujących biznesmenów) czy np. zmieniające trasę w rwącą rzekę, a samochód w tratwę.
Kiedy, i czy w ogóle, Apple wdroży ten zestaw patentów w życie? Niestety nie wiadomo. Firma posiada całkiem sporo patentów, z których jeszcze nie skorzystała i są one raczej zabezpieczeniem dla amerykańskiego giganta na wypadek, gdyby ktoś zechciał produkować coś zbliżonego do urządzeń opisanych w patentach. Plany dla samochodowej rzeczywistości rozszerzonej całkiem niedawno pokazał też nietypowy duet: Renault i UbiSoft. | CHIP