Starszy szeregowy Bradley Manning przekazał portalowi WikiLeaks 250 tys. tajnych dokumentów. Kiedy w 2010 r. Manning nawiązał kontakt z Adrianem Lamo, przyznał mu się do ich wyniesienia. Lamo poinformował wówczas władze, w efekcie Manning został aresztowany, a potem trafił do więzienia w stanie Wirginia. W lipcu 2010 roku przedstawiono mu zarzuty ujawnienia tajnych informacji dotyczących obrony narodowej. Już jako Chelsea Manning został ułaskawiony przez ustępującego prezydenta Baracka Obamę. Z 30-letniego wyroku Manning odsiedział łącznie siedem lat.
W wywiadzie dla dziennika “Guardian” Lamo tak tłumaczył swoją decyzję o wydaniu Manninga: – Nie będę ukrywał: wiedziałem, że to, co zrobię, może kosztować go życie. Zdaję sobie sprawę, że bardziej wrażliwym czytelnikom wydam się potworem. I dodał: – Miałem przed sobą jasny wybór: powstrzymać go albo udawać, że nic się nie stało, że wcale nie byłem zszokowany, kiedy dowiedziałem się, jak delikatnej natury dokumenty wykradł dla WikiLeaks. Nie mogłem jednocześnie chronić Bradleya i zapobiec krzywdzie, którą mógł wyrządzić wielu ludziom.
Sam Adrian Lamo był jednym z najbardziej znanych hakerów i crackerów. Zasłynął włamaniami do systemów komputerowych Yahoo!, AOL Time Warner, MCI WorldCom, Microsoft, NSA i dziennika “The New York Times”. Miał niezaprzeczalny talent do znajdowania zależności między zdarzeniami pozornie ze sobą niezwiązanymi.
Adrian Lamo nazywany był często „bezdomnym hakerem” ze względu na swój koczowniczy tryb życia. Mężczyzna często zmieniał miejsce pobytu, zamieszkując między innymi pustostany. Być może spowodowane było to faktem, że o ile Manning stał się bohaterem cyberświata, to Lamo dostał łatkę kapusia.