Jak to działa? Jak każdy normalny chatbot, z tym, że ten będzie nas namawiał po prostu na wycieczki, spacery i spędzanie czasu na zewnątrz. Wystarczy porozmawiać chwilę z Wing it, by ten określił nasze preferencje. Bot co jakiś czas będzie przypominał nam, że można spędzić czas na wędrówce po lesie, czy na wspinaczce górskiej. Będzie to robił proponując konkretne miejsca do zwiedzenia. Większość oczywiście będzie powiązana z komercyjnymi propozycjami noclegów, przejazdów czy też stołowania się w oznaczonej lokalizacji. W praktyce Wing it ma pomóc zaplanować cały wyjazd.
Niestety, pierwszym pytaniem które Wing it zada nam będzie: gdzie mieszkasz? Wybranie lokalizacji poza USA skończy się na informacji, że usługa nie działa w danym miejscu. Zatem w Polsce, przynajmniej na tę chwilę, z Wing it nie skorzystamy. Jednocześnie warto odnotować fakt istnienia tego chatbota, bo może być on pierwszym spośród całej gamy kolejnych programów działających na podobnej zasadzie.
Mieszkańców USA, którzy podadzą swoją lokalizację program następnie zapyta: jak daleko chcesz iść lub jechać czy tylko ty z partnerem/partnerką czy raczej z większą grupą znajomych, no i oczywiście ile chcemy wydać. Program dostosuje oferty do naszych odpowiedzi. Pierwotna wersja aplikacji próbowała sprzedawać także loty last minute, ale bardzo szybko nauczyła się, że najlepiej i najskuteczniej proponować użytkownikom miejsca oddalone o 4h jazdy samochodem. To, jak na skalę USA, właściwie najbliższa okolica.
Co ciekawe bot pozwala zaplanować podróż, ustalając zarówno plan podróży, jak i samo jej wyszukiwanie, a także miejsca na nocleg. Twórcy programu zdecydowali się na formę bota messengerowego z prostej przyczyny: dostępności. Nie trzeba pobierać żadnych aplikacji, nie trzeba tworzyć nigdzie dodatkowych kont. Po prostu rozmawia się z botem, który pomaga w wyborze. Jeśli Wing it zyska popularność można być niemal pewnym, że swoistych wirtualnych doradców dostaną także inne branże, niż turystyczna. | CHIP