Zeccer to samoobsługowe stanowiska drukujące wyposażone w drukarki Kyocery, rozmieszczone w różnych punktach dużych miast: sklepach, osiedlowych centrach handlowych i uczelniach oraz biblliotekach. Obecnie jest ich łącznie około 70, a baza klientów, którzy już skorzystali z usługi to ponad 60 tys. osób. Warto sprawdzić, czy w pobliżu nie ma takiego punktu – nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać. Listę punktów Zeccer znajdziecie tutaj.
Druk przez Zeccera jest prosty: wystarczy zalogować się na stronie usługi lub w aplikacji mobilnej, kupić odpowiedni pakiet wydruków i wysłać dokumenty na adres e-mail drukarki (umieścić je w załączniku). Oferta jest bogata: druk czarno-biały lub kolorowy, jedno- lub dwustronny, a także 1, 2 lub 4 strony dokumentu na jednej stronie wydruku.
Dzięki urządzeniom Kyocera w usłudze pojawiła się możliwość skanowania i kopiowania. Natomiast w sierpniu uruchomiona została usługa Zeccer Express, bez konieczności rejestrowania się czy pobierania aplikacji – płatności dokonuje się bezpośrednio przed wydrukiem.
Napisz maila do drukarki
To że drukarka potrafi automatycznie wydrukować zawartość załącznika do maila wysłanego pod jej adres pocztowy w sieci możliwe jest dzięki rozwiązaniu Kyocera Command Center RX. Pozwala ono na zdalne zarządzanie ustawieniami oraz sprawdzenie poziomu tonerów i ilości papieru i przejrzenie oraz innych parametrów drukarki przez przeglądarkę internetową. Wśród wielu dostępnych opcji możemy również skonfigurować dostęp do skrzynki pocztową zsynchronizowanej z drukarką z opcją zdalnego drukowania. Po odpowiedniej konfiguracji adresów, portów i dostępności urządzenie będzie w stanie automatycznie wydrukować wysłanego do niego maila. Proste i eleganckie.
Drukowanie z i do chmury
Kiedyś, jeśli nie mieliśmy lokalnie podłączonej drukarki ani dostępu do urządzenia w sieci lokalnej potrzebny był nośnik, na którym nagrane były rzeczy do wydrukowania. Dzisiaj zastępuje je chmura, przede wszystkim Google Cloud Print. Za jej pomocą można udostępnić wiele drukarek sieciowych obsługujących chmurę, a wszystkie pozostałe można udostępnić przez przeglądarkę Chrome. W ten sposób każdy może skorzystać z drukarki, nawet jej nie mając.
Google Cloud Print to nie jedyne rozwiązanie druku przez Internet. Na przykład podczas konsumenckiego testu drukarek Epsona nasi czytelnicy korzystali z usług Epson Connect oraz Email Print. Każda drukarka sieciowa z tym rozwiązaniem ma przypisany indywidualny adres e-mail, potrafi odebrać wysłaną do niej wiadomość, otworzyć załącznik i go wydrukować.
Outsourcing zamiast zakupu
Jeśli chodzi o rozwiązania biznesowe, powszechnie stosowany jest wynajem sprzętu czy w ogóle całych rozwiązań druku. Skoro funkcjonuje to w przypadku laptopów, samochodów czy nawet pomieszczeń biurowych, to dlaczego nie miałoby działać w sferze drukowania? Jest to komfortowe zarówno dla użytkowników sprzętu, jak również jego dostawców.
Umowy tego typu dają bardzo dużą elastyczność. Najprostsza do rozliczeń jest tzw. umowa CPP (cost per page), gdy dostawca udostępnia całe rozwiązanie druku (sprzęt, usługi, materiały eksploatacyjne), a w określonych odstępach czasu wystawia jedynie faktury, zawierające informacje o liczbie kopii za użytkowanie systemów druku. Firma korzystająca z wynajętych urządzeń nie musi ponosić żadnych kosztów początkowych, zajmować się serwisowaniem sprzętu, wymianą materiałów eksploatacyjnych, utylizacją zużytego sprzętu itp. Systemy są tak skonfigurowane, by drukarki same powiadamiały serwis o konieczności wykonania przeglądu czy wymiany tonerów – tak to działa w systemach Kyocera MDS, a także w wielu innych, podobnych rozwiązaniach.
Istnieją różne kombinacje usług tego typu, na przykład zakup + CPP czy dzierżawa + CPP, gdy firma korzystająca z drukarek kupuje je lub dzierżawi, a usługodawca zapewnia tylko bieżącą eksploatację systemu druku. W każdym przypadku wystawiana jest faktura w postaci bilingu, z podziałem na działy firmy czy według innych, w zasadzie dowolnych kryteriów.
Drukowanie poza firmą
W niektórych zastosowaniach klasyczne rozwiązania druku się nie sprawdzają, choćby ze względu zbyt małą wydajność. Przykładem jest korespondencja masowa, która wymaga wykonania tysięcy wydruków w krótkim czasie.
Ale sam druk to tylko drobna część pracy, bo najbardziej czasochłonne jest kopertowanie. Przy niewielkich nakładach można to robić ręcznie, a szybkość zależy od sprawności pracownika. W małej firmie można pozwolić sobie na urządzenia kopertujące, które kosztują od kilkunastu tysięcy złotych (np. Pitney Bowes DI 200 o szybkości do 900 cykli na godzinę). Przy większych nakładach trzeba zlecić taką usługę na zewnątrz.
Wydruk i pakowanie to tylko część zadania. Wyzwaniem może się okazać już sam proces przetworzenia danych (np. z plików XML) i wygenerowanie odpowiedniej treści oraz etykietek adresowych. Przeciętnej firmie kłopotów może też przysporzyć magazynowanie, transport i dystrybucja, bo oprócz lekkich dokumentów często wysyłane są foldery reklamowe, a waga takiej korespondencji liczy się nie w kilogramach, lecz tonach.
Wszystkie te czynniki powodują, że korespondencją na dużą skalę zajmują się wyspecjalizowane firmy. Może trudno w to uwierzyć, ale są one w stanie przygotować nawet do kilkuset tysięcy listów dziennie! Co ważne, proces jest całkowicie zautomatyzowany i zabezpieczony przed błędami człowieka, a także zgodny z ustawą o ochronie danych osobowych, a wkrótce również z unijnym rozporządzeniem RODO. Zaletą są też koszty – według szacunków, wyspecjalizowana firma może zaoferować do 30 procent tańsze opłaty pocztowe, a koszt całej korespondencja może być nawet 60 proc. niższy niż przygotowanie jej we własnym zakresie. | CHIP