Procesory, które zadebiutują pod koniec tego roku względem obecnej, ósmej generacji, otrzymają kolejne dwa rdzenie więcej. Tak wynika z wypowiedzi firmy Eurocom, która chyba trochę pospieszyła się z tego typu deklaracją. Producent budowanych na zamówienie laptopów już wcześniej ujawnił, że w tym roku pojawi się nowy chipset Intela o nazwie Z390. Teraz, w dyskusji o tym właśnie chipsecie, przedstawiciel firmy stwierdził, że Z390 będzie obsługiwał następcę procesora Intel Core i7 8700K, który będzie jednostką wyposażoną w 8 rdzeni i zdolną do pracy nad 16 wątkami jednocześnie.
A skoro następca podstawowego procesora desktopowego ma zyskać dodatkowe rdzenie, to wysoce prawdopodobne jest również, że pojawią się także inne jednostki ośmiordzeniowe. Nie zdziwimy się zanadto, jeśli zobaczymy na przykład Core i5 z ośmioma fizycznymi rdzeniami, ale pozbawionego Hyper Threading. Do premiery procesorów generacji 9 jest jednak dość dużo czasu. Nastąpi ona prawdopodobnie pod koniec 2018 roku.
Co oznacza podobna zmiana dla użytkowników? Przede wszystkim procesory używane dotychczas będą się wyraźnie szybciej starzały. Wynika to z faktu, że przez wiele lat Intel nie zwiększał liczby rdzeni w swoich procesorach. Teraz w ciągu dość krótkiego czasu może ją de facto podwoić (od 4 w generacji 7, do 8 w generacji 9). Wiele zależy też od tego, jak dobrze z potencjału dodatkowych rdzeni oraz wątków skorzystają programiści piszący popularne aplikacje. Nie jest bowiem tajemnicą, że wiele programów, na przykład popularnych gier, niezbyt dobrze korzysta z potencjału wielordzeniowych procesorów, a wyniki uzyskane na nowych 6-rdzeniowych modelach są jedynie nieznacznie wyższe niż te uzyskane na bardziej popularnych jednostkach 4-rdzeniowych. | CHIP