Chińskie firmy twierdzą, że jedna zbyt emocjonalna osoba na kluczowym stanowisku może zaburzyć pracę całej linii produkcyjnej, co w efekcie może doprowadzić do wypadków. System nie był wprowadzany bez oporów. Naukowcy, którzy wprowadzali nową technologię przyznają, że pracownicy obawiają się, że rząd może czytać w ich myślach. Co jest tylko częściowo prawdą. Firmy są w stanie wykryć to jak się dana osoba czuje w danej chwili, jednak odczytanie konkretnej myśli jest zdecydowanie bardziej skomplikowane.
Technologia stosowana przez Chińczyków nie jest niczym nowym. W zeszłym roku pisaliśmy o podobnej technologii stosowanej przez amerykańską armię. Z badań wynika, że stymulowanie mózgu za pomocą prądu o niewielkim napięciu poprawia koncentrację, a także wyniki w testach na rozpoznawanie obiektów. Jednak do tej pory na Zachodzie żadna firma nie zdecydował się na podobne komercyjne zastosowanie badania fal mózgowych swoich pracowników na taką skalę. Choć jak widać na powyższym filmie, również zachodnie firmy myślą nad podobnymi rozwiązaniami. | CHIP