Jak widać oprócz flagowego Q9F, Samsung w tym roku będzie oferował nowe modele ze znanych wcześniej serii Q8 i Q7, ale mamy też zupełną nowość, której w ubiegłym roku nie było. Mowa o najtańszych i najniżej pozycjonowanych QLED-ach z serii Samsung Q6F. Oprócz tego Samsung zmienił też nieco konfiguracje samych modeli. Rok wcześniej telewizory zakrzywione były dostępne w dwóch seriach, obecnie jedynie Samsung QLED Q8C (C jak “curved” ang. zakrzywiony) to telewizory zakrzywione i w serii “8” konsumenci poszukujący nowego telewizora znajdą tylko takie modele. Jeżeli interesuje was niezakrzywiony telewizor Samsunga z matrycą QLED (czyli zwykły LCD z podświetleniem obszarowym LED i “kropkami kwantowymi” Samsunga) powinniście zwracać uwagę na trzy pozostałe serie.
Przedstawiciele Samsunga wiele czasu poświęcili na omówienie szczegółów wzornictwa nowych telewizorów Samsunga. Możemy jedynie napisać, że istotnie nowe urządzenia mogą się podobać, ale też Samsung nigdy nie robił specjalnie brzydkich telewizorów. We wszystkich nowych modelach Samsunga pojawiła się też nowa funkcja tzw. “Ambient Mode”. Być może niektórzy z Was mieli okazję obejrzeć jej prezentację na reklamach koreańskiego potentata. Sami przedstawiciele podkreślali, że jest to rozwiązanie, które pomaga “ukryć” telewizor w domu, gdy z niego nie korzystamy. Sam pomysł jest niezły, po prostu użytkownik robi smartfonem zdjęcie ściany na której powieszony jest (albo przy której stoi) telewizor, następnie za pomocą specjalnej aplikacji Samsunga fotografia jest przesyłana do telewizora i ustawiana jako tapeta.
Na przykład na powyższym zdjęciu widoczna jest dodatkowa warstwa informacyjna w postaci zegarka cyfrowego w narożniku ekranu oraz analogowego w centrum, kulki są “wskazówkami”, a rowek – nie istniejący na rzeczywistej ścianie – “tarczą” wirtualnego zegara wyświetlanego przez telewizor. Funkcja ta może się podobać, ale widząc efekt na własne oczy – trudno mówić o “zniknięciu” telewizora. Głównie ze względu na różnice kolorystyczne obrazu “tapety” i samej ściany, co doskonale widać na powyższej fotografii.
Ponadto telewizor co prawda może zmieniać jasność tego podświetlenia wraz ze zmianą pory dnia, ale nie zmienia już temperatury barwowej (a ta jest różna zależnie od tego, czy mamy samo południe, czy np. zachód słońca na zewnątrz). Ot, ciekawostka, ale warto przy tym zauważyć, że Samsung zadbał o to, by kable nie psuły efektu. Wszystkie złącza zostały wyodrębnione do oddzielnego modułu One Connect, który może znajdować się nawet w odległości 15 metrów od telewizora. Od tego zaś biegnie jeden cienki, bardzo mało widoczny przewód, którym przesyłane są nie tylko sygnały z podłączonych do One Connect źródeł, ale także zasilanie, co stanowi novum w stosunku do starszych wersji tego rozwiązania.
Ciekawe jest również wprowadzenie funkcji SmartThings, która ma zapewnić, że telewizor stanie się centrum sterowania domowymi urządzeniami IoT. Niestety, podczas prezentacji nie sposób było sprawdzić tego w działaniu.
Znacznie ciekawszym rozwiązaniem technologicznym jest wprowadzenie do nowej serii QLED-ów dedykowanego trybu wyświetlania obrazu gdy telewizor jest wykorzystywany do gier. Obraz generowany w takim trybie jest prezentowany z minimalnym opóźnieniem. Jakim? Dzięki obecności miernika Leo Bodnar Video Signal Input Lag Tester (ten czerwony gadżet pod telewizorem na zdjęciu), mieliśmy okazję zmierzyć to opóźnienie. Wynik: 12 ms to bardzo dobry rezultat. Co prawda miernik Leo Bodnar generuje testowy obraz Full HD, ale przedstawiciele Samsunga podkreślali, że w 4K opóźnienie ma być identyczne. Ponieważ miernik ten nie generuje obrazu 4K pozostaje wierzyć ekspertom Samsunga na słowo.
Obraz w trybie “Gra” jest pozbawiony ulepszeń (np. korekcji obiektów w ruchu), bo zwiększa to opóźnienia. To akurat normalne, jednak nawet z włączonymi funkcjami korekcyjnymi opóźnienie obrazu wynosił niecałe 25 ms, co jest również naprawdę przyzwoitym rezultatem.
Skoro o graniu na telewizorze mowa, warto wspomnieć o jeszcze jednej funkcji: możliwości bezprzewodowego przesyłania obrazu z komputera na telewizor. Jak to działa? Na PC uruchamiamy grę, jej obraz jest przesyłany za pośrednictwem domowej sieci Wi-Fi (przepustowość internetu nie ma nic do rzeczy, transmisja odbywa się po sieci lokalnej). Teraz najlepsze – klawiaturę (manipulator gry) podłączamy nie do PC, lecz do… telewizora. Tak, jeżeli mamy wydajną sieć Wi-Fi można grać w pecetowe gry na telewizorze nie targając blaszaka do salonu. To naprawdę niezły pomysł. Nie udało nam się uzyskać informacji jaka jest wymagana przepustowość sieci lokalnej (bezprzewodowej) by udźwignąć taką transmisję, niemniej bezpiecznie założyć, że powinna to być sieć standardu 802.11ac.
Samsung nie podaje sugerowanych cen telewizorów, te będziecie mogli poznać, gdy nowe telewizory trafią już do sklepów, co ma nastąpić już w najbliższym czasie. Na koniec jeszcze warto zaznaczyć, że nabywcy telewizora po zarejestrowaniu kupionego produktu otrzymują bezpłatny dostęp do pakietu Smart Pack 2018, czyli zestawu komercyjnych usług VOD. Osoby, które zdecydują się skorzystać z pakietu będą mogły bezpłatnie uzyskać dostęp do 4 z 7 popularnych serwisów VOD. Te siedem serwisów to: HBO Go na 3 mies., IPLA na 6 mies., Filmbox Live na 6 mies., player+ na 6 mies., VoD Onet na 6 mies., Showmax na 6 mies. oraz Eleven Sports na 6 mies. Jest tylko jeden warunek, zakupiony telewizor QLED musi mieć przekątną co najmniej 65 cali. | CHIP.