“Ustawa o programie National and Commercial Space Act wymaga komercyjnej licencji teledetekcyjnej dla firm, które chcą przesyłać obraz z orbity Ziemi” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez NOAA. “Teraz, gdy także prywatne firmy instalują kamery wideo na rakietach, które osiągają orbitę, wszystkie takie emisje muszą odbywać się zgodnie z wymogami prawa i po uzyskaniu licencji.”
Krytycy wskazali, że NOAA dopiero teraz zdecydowało się na egzekwowanie prawa, które obowiązuje od 2010 roku, a SpaceX od lat przesyła obrazy na Ziemię bez żadnych, jak się okazuje wymaganych, licencji. I do tej pory nie było z tym żadnego problemu. Dyrektor biura handlowego Commercial Remote Sensing Regulatory Affairs (CRSRA) twierdzi, że po pierwsze nikt w SpaceX najwyraźniej nie wiedział, że taka licencja jest niezbędna, a po drugie biuro agencji jest zbyt małe, by jego pracownicy byli w stanie śledzić wszystkie transmisje dokonywane z Kosmosu, sprawdzając czy nadawcy uzyskali stosowne pozwolenia. Tym razem NOAA nie mogła się nie zorientować. Transmisja online z kosmicznej podróży Tesla, z utworem Davide’a Bowie w tle i Starmanem za kierownicą była hitem internetu. Nie dało się przeoczyć.
Na szczęście SpaceX złożyło wniosek i otrzymało stosowną licencję na transmisje z kosmosu. Kolejne loty Falcon 9 będziemy mogli oglądać od samego startu aż po osiągnięcie orbity i trochę dłużej.