Przypomniano też o algorytmie, który jest w stanie wyizolować pojedynczy dźwięk z otoczenia i wspomniano, że taka opcja za pewien czas pojawi się w YouTube. Do popularnej klawiatury GBoard dodana zostanie funkcja pisania przy użyciu kodu Morse’a co ma pomóc w posługiwaniu się interfejsem różnych aplikacji m.in. osobom z dysfunkcjami ruchu.
Jeszcze w tym miesiącu zaktualizowana zostanie aplikacja Gmail. Na podstawie naszej korespondencji i zwyczajów SI będzie przewidywało i podpowiadało treść wiadomości, dzięki czemu zaoszczędzimy czas na pisaniu maili. Nie padła informacja na temat wszystkich języków więc najprawdopodobniej dotyczy to wyłącznie użytkowników posługujących się językiem angielskim.
Za kilka kolejnych miesięcy otrzymamy też aktualizację Zdjęć Google. Aplikacja wykorzysta SI do automatycznej korekcji fotografii (zapyta czy chcemy rozjaśnić zdjęcie gdy będzie ono zaciemnione). Pozwoli też udostępnić zdjęcia osobom, które się na nich znajdują. Imponująco wygląda także funkcja robienia zdjęcia dokumentowi i jego automatyczna konwersja do pliku PDF.
Sporo uwagi poświęcono Asystentowi Google. W tym roku otrzyma nie tylko sześć nowych, naturalnie brzmiących głosów (w tym Johna Legenda na specjalne okazje), ale przede wszystkim będzie obsługiwał 30 nowych języków, w tym także polski. Zmieni się także proces wywoływania asystenta – wystarczy pojedyncze “Hey Google” przed pierwszą komendą. Później asystent ma rozumieć automatycznie nasze intencje. Konwersacje od teraz będą wyglądały bardziej naturalnie. SI sprawi, że Asystent zrozumie skomplikowane zdania odnoszące się do poprzednich zapytań i wykona kilka komend równocześnie.
Asystentowi Google zlecimy też przeprowadzenie rozmowy telefonicznej. Przykładowo wystarczy powiedzieć “Umów mnie na ścięcie włosów do fryzjera na poniedziałek między 10.00, a 12.00”, a Asystent wykona telefon i przeprowadzi rozmowę z żywym człowiekiem w taki sposób, że jego rozmówca nie zorientuje się, że rozmawia ze sztuczną inteligencją. Przydatne, choć zarazem przerażające.
Asystenta będzie można także wykorzystać do konkretnych zadań np. zlecić mu zamówienie ulubionej kawy z pobliskiej restauracji bez podawania dokładnego adresu i nazwy napoju. Na ekranie głównym wirtualnego pomocnika zobaczymy szereg najistotniejszych z punktu widzenia danego użytkownika informacji opartych o lokalizację, nawyki i plan dnia.
Wraz z Androidem P zmieni się także sposób otrzymywania powiadomień z aplikacji Google. Zamiast otrzymywania osobno każdej notyfikacji z YouTube, system wybierze tylko jedną, jego zdaniem najważniejszą.
Google chce także zadbać o to, by użytkownicy nie wpatrywali się zbyt długo w ekrany smartfonów. Dashboard to nowa funkcja Androida P, która będzie analizowała nasze nawyki, przeliczała czas spędzony np. na oglądaniu YouTube’a i wyświetlała odpowiednie powiadomienia, gdy zaczniemy przesadzać.
Przeobrażenie przejdzie także Google News. W Agregatorze wiadomości znajdziemy sekcję “Dla Ciebie”, w której umieszczone zostaną potencjalnie interesujące danego użytkownika treści na podstawie jego aktywności. Dział “Full Coverege” z kolei zbierze wiele materiałów na dany temat w jednym miejscu i ułoży je w kolejności chronologicznej. Dodana zostanie także opcja subskrypcji płatnych treści popularnych platform. Aktualizacja Google News powinna być już dostępna na Androidzie.
Duże zmiany czekają także Mapy Google, zwłaszcza w zakresie pieszego poruszania się. Do Map zostanie dodana obsługa rozszerzonej rzeczywistości – wystarczy włączyć kamerę w smartfonie i pokazać otoczenie. Na podglądzie wyświetliły się czytelne wskazówki, a nawet animowane postacie, które pokierują nas lepiej niż tradycyjne mapy z widokiem od góry. W ten sam sposób na budynkach Google umieści informacje o restauracjach czy innych ważnych punktach. W aplikacji stworzymy też listy wybranych miejsc, które wygodnie udostępnimy znajomym. Będą oni mogli wskazać, która lokalizacja najbardziej im odpowiada, co przyda się przy planowaniu imprez i wypadów do restauracji.
Google Lens, czyli identyfikacja obiektów w czasie rzeczywistym znajdzie zastosowanie w kamerach aparatów smartfonów takich producentów jak: Lenovo, LG, ASUS, OnePlus, Xiaomi i Sony. A co z Samsungiem? Tam działa już bliźniacza funkcja – Bixby Vision.
Najważniejsze zmiany w Androidzie P
AI wspomoże także nową aktualizację Androida, by skrócić czas realizacji niektórych komend i procesów.
Jedną z nowości są inteligentne akcje, czyli proponowane użytkownikowi skróty do różnych czynności. Np. gdy podłączymy słuchawki Android zaproponuje uruchomienie ostatnio odtwarzanego albumu w Spotify. Natomiast gdy chwycimy telefon w czasie, gdy standardowo ćwiczymy, system zapyta czy chcemy rozpocząć trening. Analogicznie pojawią się także tzw. slices, czyli kolejny rodzaj akcji, ale dokonywanych wewnątrz aplikacji. Np. gdy wyszukamy w wyszukiwarce jakieś miejsce, w pasku wyników zobaczymy skrót do albumu w Zdjęciach Google, który mieści zdjęcia z tej lokalizacji. Oczywiście od developerów będzie zależało w jaki sposób wykorzystają określone funkcje i ile z nich rzeczywiście się przyda użytkownikom.
SI pomoże też oszczędzać energię. Android P na podstawie naszych nawyków przewidzi jakie aplikacje uruchomimy za moment. Dzięki temu będzie lepiej gospodarował stanem baterii.
W Androidzie P pojawi się pasek na dole ekranu do rekomendowanych skrótów, który otworzymy po wykonaniu gestu przeciągnięcia ekranu z dołu do góry. Dwukrotne wykonanie takiego gestu wyciągnie na wierzch szufladę ze wszystkimi zainstalowanymi aplikacjami. Pomiędzy programami możemy poruszać się przeciągając ekran z lewej strony do prawej i odwrotnie. Zmieniono również domyślny sposób zarządzania dźwiękiem – teraz klawisze zmienią głośność multimediów, a nie dzwonek. Drobną, ale ułatwiającą życie sprawą jest ikonka tymczasowej blokady automatycznej rotacji ekranu, która pojawi się po przekręceniu urządzenia w rogu aplikacji.
Funkcja “nie przeszkadzać” zostanie aktywowana automatycznie po ułożeniu smartfonu wyświetlaczem do dołu, ale to użytkownik zadecyduje o powiadomieniach, które będą mogły w tym trybie przychodzić od wskazanych kontaktów.
Autonomiczne auta
Koniec prezentacji poświęcono dokonaniom Waymo, startupu należącego do Google, który zajmuje się rozwojem autonomicznych samochodów. Testy aut prowadzone są już w Phoenix w Arizonie, gdzie pojazdy przejechały już łącznie 6 milionów mil zbierając odpowiednie dane. Niestety, nie zająknięto się ani słowem na temat wypadku, o którym pisaliśmy 6 maja. Firma nie zdradziła kiedy spodziewa się zakończyć testy i udostępnić globalnie swoją usługę. | CHIP