Gdy amerykańska Federalna Komisja Łączności zajęła się tą sprawą po interwencji TripAdvisora, okazało się, że na przestrzeni 3 miesięcy firma Abramovicha wykonała ponad 90 milionów podobnych połączeń. W najbardziej aktywnym dniu było ich dokładnie 2 miliony 121 tysięcy, w najmniej efektywnym – 644 tysiące. W soboty dręczono telefonami ponad 200 tysięcy osób dziennie. Oczywiście nie każde z tych połączeń zostało odebrane. Komisja nałożyła na mężczyznę karę w wysokości 120 milionów dolarów, wyjaśniając, że Abramovich nie tylko złamał prawo i wywoływał frustrację wśród wielu Amerykanów, ale też przeciążał sieć, powodując możliwe opóźnienia telefonów do służb ratunkowych. Poniżej możecie obejrzeć ciekawy fragment przesłuchania przed Federal Communications Commission. Pytania zadaje senator Ed Markey.
Za nieuczciwe działania, co niedawno opisywaliśmy, w Stanach Zjednoczonych zostało też ukarane T-Mobile. W tym przypadku kwota grzywny wyniosła 40 milionów dolarów, a chodziło o odtwarzanie sygnału oczekiwania na połączenie nawet przy braku zasięgu. W Polsce natomiast od 2004 roku w marketingu bezpośrednim zakazane jest używanie automatycznych systemów wywołujących, chyba że użytkownik wyraził odpowiednią zgodę. Teoretycznie, bo w praktyce ta technika jest często stosowana, niekoniecznie w legalny sposób. | CHIP