Zdaniem brytyjskiej firmy procesory korzystające z jej architektury zyskują rok do roku około 20 procent wydajności, bez utraty energooszczędności. Dla porównania procesory na ogół montowane w laptopach zyskują rocznie ledwie kilka procent wydajności. Zdaniem ARM to właśnie ten trend sprawia, że Microsoft zainteresował się w końcu stworzeniem wersji Windows 10 dla procesorów kojarzonych raczej z telefonami.
Według zapowiedzi ARM nowy Cortex-A76 zyska 35 procent wydajności względem zeszłorocznego Cortex-A75. Dla komputerów mobilnych różnica ma być jeszcze wyższa, przynajmniej mierzona za pomocą benchmarku Aarch64 SpecInt2K6. Prawdopodobnie związane jest to z dalszą optymalizacją Windows 10 dla procesorów ARM. Względem rdzeni Cortex-A73 (wykorzystywanych np. w układach HiSilicon Kirin 960 czy MediaTek Helio X30, a w nieco zmienionej wersji także w Snapragonie 835) różnica ma być dwukrotna.
Jeżeli zapowiedzi te pokryją się z rzeczywistością, to czeka nas premiera naprawdę wydajnych procesorów, które mogą okazać się idealne dla najbardziej mobilnych laptopów. Zwłaszcza, że takie konstrukcje będą mogły pracować na baterii zdecydowanie dłużej niż bardziej typowe konstrukcje.
Sekretem wydajności przy zachowaniu podobnego zużycia energii jest przejście na 7 nm proces technologiczny. Możliwe, że częstotliwości nowych układów sięgną 3 GHz. Poza tym nowe rdzenie mają lepiej korzystać z pamięci i izolować pamięć dla systemu operacyjnego dzięki technologii TrustZone.
ARM zapowiedziało także układy graficzne Mali-G76 i procesor video Mali-V76. Pierwszy z nich ma oferować wydajność o około 30% większą niż poprzednik. Procesor graficzny Mali-V76 obsłuży natomiast rozdzielczość 8K, podczas gdy dotychczas ograniczenie (chociaż trudno myśleć o tym jako o rzeczywistym limicie) było 4K.
Czy waszym zdaniem nowe układy wykorzystujące rdzenie Cortex-A76 zdołają zagrozić procesorom X86 w laptopach? | CHIP
Powiązane treści:
Jaki procesor do gier będzie najlepszy?