Cztery nowe modele to BU-12B, CS-12B, HO-11B oraz HO-12B. Wszystkie mogą pochwalić się wyglądem, który pasuje równie dobrze do domowego biurka, jak i ddo korporacyjnego open space’u. Pierwsza z nich, BU-12B to model dla płyt głównych mini-ITX. Jej budowa umożliwia pracę zarówno w pionie, jak i w poziomie. Chłodzenie działa tu bowiem głównie na osi przód-tył, wykorzystując wbudowany wentylator 80 mm. Producent oferować będzie BU-12B wraz z 250-watowym zasilaczem GPF-250P.
Kolejną nowością Chiefteca jest model CS-12B. Tu muszę zmartwić miłośnikow popularnego shootera FPS – nie jest to obudowa mająca cokolwiek wspólnego z waszą ulubioną grą. To obudowa zbudowana dla komputerów, które znajdziemy w biurach i urzędach. Daje szybkie dostęp do podzespołów, wyprowadza liczne porty na przedni panel, a przy tym zajmuje niewiele miejsca. CS-12B może pracować zarówno w pionie, jak i w poziomie.
Wewnątrz obudowy znajduje się fabrycznie zamontowany zasilacz GPF-250P, którego moc wystarczy w zupełności do pracy z typowymi konfiguracjami biurowymi. Obudowa może pracować z płytami mATX.
Dwie kolejne obudowy spośród nowości Chiefteca to HO-11B oraz HO-12B. Pierwsza z nich, przeznaczona do pracy z płytami głównymi mATX to konstrukcja bardziej standardowa niż dwie wyżej wymienione. Przystosowana do pracy w pionie, może pochwalić się czterema portami USB wyprowadzonymi na przedni panel, którego faktura przypomina szczotkowane aluminium. Poza nimi znajdziemy tam także dwa gniazda audio. Druga obudowa, HO-12B, różni się od bliźniaczego modelu przednim panelem wzbogaconym o boczne wloty powietrza.
Wewnątrz znajdziemy wyraźnie silniejszy zasilacz: 350-watowy GPB-350S. łatwiej też o bardziej zaawansowane chłodzenie. Producent przewidział miejsce na cooler dla CPU o maksymalnej wysokości 140 mm.
Ceny nowych konstrukcji Chiefteca jeszcze nie podano, ale spodziewamy się, że nie będą wysokie. U dystrybutorów powinny pojawić się już w połowie czerwca. Wszystkie z tych obudów dobrze nadają się do budowy komputerów do biura, ale też domu, pod warunkiem jednak, że nie zależy nam na grach. Do odpalenia tychże potrzeba mocnych kart graficznych, a te wymagają znacznie silniejszych zasilaczy. Chociaż… są przecież Ryzeny ze zintegrowaną grafiką. | CHIP