Firma Van Wijnen argumentuje, że nowe podejście do budowania domów wykorzystujące wielkie, budowlane drukarki 3D stanowi odpowiedź na problem braku wykwalifikowanej siły roboczej w Holandii (konkretnie murarzy). Zdaniem Rudy’ego van Gurpa, jednego z menedżerów Van Wijnen, pozwala również korzystnie wpływać na środowisko naturalne poprzez ograniczenie ilości cementu potrzebnego do postawienia konstrukcji. Projekt Milestone to nie tylko pomysł wspomnianej firmy deweloperskiej, ale również wynik intensywnej współpracy z Uniwersytetem Technologicznym w Eindhoven.
Warto zauważyć, że projekt zaproponowany przez holenderską firmę jest dość niecodzienny. Jeśli spojrzymy na powyższą wizualizację, domy, które powstaną w projektowanym osiedlu nie przypominają tych tradycyjnych. To celowy zabieg. Jak zapewniają przedstawiciele Van Wijden, chodziło o pokazanie, że technologia druku 3D pozwala stworzyć budowle o praktycznie dowolnym (oczywiście z uwzględnieniem ograniczeń fizycznych) kształcie. Niektórym takie kształty mogą wydawać się zbyt niecodzienne, ale nie Holendrom. Domy mają być dostępne na rynku w przyszłym roku. Jednak zainteresowanie jest na tyle duże, że już teraz kilkadziesiąt holenderskich rodzin wyraziło zainteresowanie zamieszkaniem w takim osiedlu. I to tylko na podstawie opublikowanych zdjęć domów o niecodziennym kształcie, położonych w malowniczej, pełnej zieleni okolicy.
Podstawowym elementem w nowej technice budowy domów jest oczywiście wielka drukarka 3D. Jej robotyczne ramię z natryskiwarką materiału budowlanego pozwala formować dowolne kształty zaprojektowane przez architekta. Co więcej, Rudy van Gurp zdradza jeszcze śmielszą wizję. Twierdzi, że niedługo samodzielnie będziemy mogli projektować swoje domy, które wydrukujemy na drukarce 3D. Nie jesteśmy pewni czy ze względów bezpieczeństwa aż taka personalizacja jest dobrym pomysłem, ale pokazuje elastyczność technologii druku 3D. Czy według was drukowanie domów w ten sposób to faktycznie przyszłość budownictwa? Dajcie nam znać w komentarzach. | CHIP