HELO, czyli hybrydowe ustalanie lokalizacji działa w oparciu o dane GPS, dane komórkowe oraz dane bezprzewodowych punktów dostępowych znajdujących się w zasięgu dzwoniącego po pomoc. W efekcie podczas połączenia z numerem alarmowym z telefonu Apple z systemem iOS 12, urządzenie automatycznie przekazuje amerykańskim służbom ratowniczym lokalizację dzwoniącego, dzięki czemu dyspozytor np. karetki nie musi wypytywać często roztrzęsionego rozmówcy, gdzie się znajduje. W ten sposób zyskuje się cenne sekundy, które mogą ocalić komuś życie.
Szkoda tylko, że ta przydatna funkcja będzie na razie wprowadzana jedynie w Stanach Zjednoczonych. Warto przy tym zauważyć, że rozwiązanie to powinno znacząco ograniczyć głupie żarty, jeśli dzwoniący będzie wiedzieć, że łatwo można będzie go namierzyć.
To nie jest jedyne, wprowadzone przez Apple rozwiązanie, które ułatwia sprawdzanie miejsca pobytu osoby dzwoniącej na numery alarmowe. Już w wersji iOS 11.3 Apple wprowadziło obsługę standardu AML (Advanced Mobile Location), w tych krajach, w których standard został wprowadzony. | CHIP