Lenovo kusiło grafikami przedstawiającymi telefon rzeczywiście pozbawiony ramek, do tego bez charakterystycznego notcha. Zachodziliśmy w głowę gdzie chiński producent upchnął przedni aparat. Okazuje się, że odpowiedz jest bardzo prosta.
Po prostu Lenovo Z5 wygląda inaczej niż na concept-artach oraz na grafice promocyjnej tego modelu. Grunt, że usłyszał o nim świat, prawda?
Z 95 procent zajmowanej przez ekran powierzchni zostało 90 procent. Zamiast rewolucji mamy kolejny model wyglądający jak większość smartfonów z wyższej półki na ten rok. Szkoda. My czujemy się nieco zawiedzeni. To nadal może być, i zapewne będzie, całkiem niezły telefon. Ale tego typu zagrywka producenta jest co najmniej wątpliwej jakości posunięciem. | CHIP