Pierwsze testy wypadły okazale – projektor Epson EH-TW650 sprawdził się w surowych warunkach nowopowstałego budynku, gdzie trwały jeszcze prace o najwyższym stopniu tajności. Pracujący na trzy zmiany fachowcy uwijali się w pocie czoła, aby nasza pierwsza kryjówka była gotowa na czas. Udało nam się przetestować sprzęt, wykorzystując drabinę i świeżo wygładzoną ścianę. Testy przebiegły pomyślnie! Rozegraliśmy nawet okolicznościowy mecz w grę FIFA 2018. Wszystko było w jak najlepszym porządku, a my oczekiwaliśmy na mundialowe mecze w świetnych nastrojach. Aż do czasu…
Kiedy następnym razem pojechaliśmy do pierwszej kryjówki, zobaczyć jak przebiegają pracę nad jej wykończeniem, czujne oko agenta DEA, Stephena Murphy’ego wypatrzyło z balkonu nadjeżdżającą bojówkę Los Peppes. Nie były to dla nas najlepsze wieści. Nie mamy pojęcia, w jaki sposób zostaliśmy namierzeni, jednak najprawdopodobniej doszło do tego wskutek z jednej strony braku ostrożności, z drugiej natomiast – wysokiej jakości wyświetlanego obrazu, co przyciągało uwagę przechodniów i mieszkańców osiedla. Na szukanie winnych nie było jednak czasu, choć Pacho Herrerze nieco się oberwało od wściekłego Murphy’ego: „Zobacz co narobiłeś! Ten opiekunem projektora jest i żaden inny nie ma prawa go ruszać!! Takiego projektora już nie dostanę!!!” – grzmiał na pół osiedla Murphy, jednak na dalsze dyskusje nie było czasu. Czym prędzej pochwyciliśmy projektor i pobiegliśmy do auta, mijając zdezorientowanych i totalnie zaskoczonych bojówkarzy.
Kiedy Pablo Escobar dotarł na miejsce, postanowiliśmy w drugiej kryjówce wspólnie obejrzeć mecz Polska – Chile jako przedsmak mistrzostw i próbę generalną dla naszego projektora. Emocji dodawał fakt, że interesy w Chile nie szły najlepiej, w związku z czym zgodnie kibicowaliśmy reprezentacji Polski, tym bardziej że cechy przywódcze Adama Nawałki i jego ogromny autorytet wśród piłkarzy zrobiły na nas duże wrażenie. Na ogół posłuszeństwo wymuszaliśmy, wypowiadając magiczne zaklęcie „plato o plomo” [pieniądze albo kulka – tłum.], jednak zauważyliśmy, że da się inaczej i nabity pistolet nie stanowi jedynego sensownego argumentu w negocjacjach.
Pablo z zaciekawieniem obserwował jak instalujemy sprzęt, długo celebrowaliśmy ten moment, aby jeszcze bardziej podkręcić emocje naszego wodza, co zaowocowało tym, że zerwał się z krzesła i sam postanowił przetestować projektor, gdyż pierwszy raz miał styczność z taką techniką. Dzięki intuicyjnej obsłudze, bardzo szybko uruchomił urządzenie i wyświetlił studio meczowe. Pablo jednym zwinnym ruchem wyregulował ostrość za pomocą pokrętła Focus. Mogliśmy w konsekwencji cieszyć się wysoką jakością obrazu o podstawie 3 metrów. Za sprawą praktycznie niezauważalnego offsetu projektora możliwe było pełne wykorzystanie ściany, na której wyświetliliśmy obraz. Co ważne, nawet jeśli projektor nie zostanie prawidłowo ustawiony, istnieje możliwość użycia funkcji keystone correction, czyli automatycznej korekcji trapezu. Kolory wyświetlane przez projektor są równomierne, a obraz jest ostry na całej powierzchni ekranu. Urządzenie pracuje cicho i dyskretnie, co zapewnia bardzo duży komfort podczas oglądania.
El Patron był pod ogromnym wrażeniem projektora Epson EH-TW650! Po zakończonym remisem meczu, niemal z ojcowską czułością wziął go na kolana i poprosił o pamiątkowe zdjęcie (tytułowa fotografia), aby uwiecznić tą doniosłą i wzruszającą dla niego chwilę. Jak sam powiedział, nigdy przedtem nie obcował z tej klasy sprzętem, dzięki czemu czuł się niemal jak na stadionie piłkarskim. Ukrywając się w Kolumbii, Pablo nie miał możliwości chodzić na mecze, co tak bardzo niegdyś kochał. Teraz zakwitła w nim nadzieja na namiastkę normalnego życia. Choć minę miał surową jak zawsze, od razu dostrzegliśmy lekko wilgotne oczy i drżące kąciki ust. Cisza stawała się nie do zniesienia, jednak nikt nie śmiał jej przerwać choćby głębszym oddechem. W pewnym momencie usłyszeliśmy jak powoli spływająca po policzku Pabla łza uderza z impetem o projektor i rozpryskuje się na setki cząsteczek. Odwróciliśmy wzrok. Gustavo dyskretnie podał Pablowi chusteczkę. Wyszliśmy na balkon i staliśmy tak w milczeniu przez kilka minut, obserwując gwieździste niebo nad Krakowem. Nikt nie musiał się odzywać, wszyscy myśleliśmy o tym samym – po powrocie do Medellin nic już nie będzie takie jak przedtem.
Javier Pena
Komentarz CHIP-a
W testach przeprowadzonych przez Młodych Junaków widać solidną wiedzę techniczną (w przypadku Pabla Escobara techniczną wrażliwość). Widoczne jest też niebagatelne rozeznanie w półświatku. Spryt z tej dziedziny zapewne był bardzo pomocny w ujarzmieniu projektora Epsona i skłonieniu go do wyświetlania obrazu wysokiej jakości. Co ważne (i świadczy o dojrzałości zespołu), wszystko odbyło się bez jednego wystrzału czy choć groźby. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że kolumbijskimi bossami, którzy na czas mundialu zjechali do Krakowa, intensywnie interesuje się lokalna policja. Jednak na razie, pomimo brawurowych zmian miejsc testów i kilku głośniejszych dyskusji, goście z Ameryki Południowej nie złamali polskiego prawa. Funkcjonariusze podkreślają równocześnie, że do końca Mistrzostw Świata będą bacznie monitorowali aktywność grupy. Udało nam się również dowiedzieć, że ze specgrupą z krakowskiej policji cały czas współpracują konsultanci związani z netflixowym serialem “Narcos” – zaznacza Damian Kwiek, szef informacji w CHIP-ie.
PS. Mówi się, że Młode Junaki nadal ukrywają przed Pablo Escobarem wynik meczu Polska – Senegal. Sytuacja ma nie zmienić się do niedzieli.